Moje ostatnie wyzwanie - STOP MUFFIN TOP - cieszyło się niesamowitą popularnością. Do tej pory zgłaszają się do mnie osoby zainteresowane tą akcją, dlatego postanowiłam ją lekko odświeżyć i troszkę zmodyfikować. Tym razem hasłem przewodnim będzie motto: WYTOP MUFFIN TOP. Jak widać walka wciąż wymierzona jest w przeklęte boczki. Ja sama nabawiłam się ich podczas letnich swawoli, ale teraz wypowiadam im wojnę {literka R - oznacza rest, czyli odpoczynek od ćwiczeń stricte na brzuch}.
POBIERZ |
Poprzednim razem walczyliśmy razem z Tiffany Rothe. Tym razem chciałam spróbować czegoś innego, troszkę bardziej wymagającego - mianowicie treningu na skośne mięśnie brzucha przy użyciu obciążenia + skakanki wg fitappy. Dla zainteresowanych podrzucam filmik do ćwiczeń.
Od razu uspokajam - ja nie skaczę na skakance, bo po pierwsze nie mam miejsca {ach ten remont :P}, a po drugie nie chcę obudzić dziecka. Wiem, że skakanie bez skakanki nie jest współmierne z jej użyciem, ale grunt to dawać z siebie wszystko. Ja podskakuję w rytm wybijany przez skakankę z filmiku, staram się podskakiwać z wysoko uniesionymi kolanami. Dla chcącego nic trudnego. Zawsze można wykonywać inne ćwiczenie zamiast skakania - np. pajacyki lub burpees.
PAMIĘTAMY O ROZGRZEWCE PRZED I ROZCIĄGANIU PO TRENINGU!
PAMIĘTAMY O ROZGRZEWCE PRZED I ROZCIĄGANIU PO TRENINGU!
Co do obciążenia - osobiście pierwszy raz zrobiłam z 6kg hantlą, ale uważam, że to zdecydowanie za dużo dla początkujących. Najlepszym rozwiązaniem jest dobranie wagi ciężarków do swoich możliwości - spróbujcie zrobić kilka powtórzeń z większym obciążeniem, jak będzie NAPRAWDĘ za ciężko, to zmieńcie na lżejsze. Zawsze można wymachiwać butelkami z wodą, a co ;) Osobiście robię o jedną serię więcej niż fitappy, ale to także dostosujcie do swojego organizmu.
Ile trwa wyzwanie? Ja postanowiłam sobie, że będę wykonywać te ćwiczenia co drugi dzień przez 30 dni, żeby nie zamęczyć jednej partii ciała. W sumie będzie to 15 takich treningów. W pozostałe dni, robię inne ćwiczenia + odpoczynek :) Czyli wszystko tak, jak na rozpisce powyżej.
Kto ze mną? Oczywiście standardowo pamiętamy o diecie, bo to 80% sukcesu!!!! No, to chyba na tyle. Będzie mi miło, jak ktoś dołączy do mnie :)
PS. Niektórych może drażnić sposób mówienia, trenowania, skakania fitappy {nie zrażajcie się na wstępie ;)}, ale wg mnie ćwiczenia są naprawdę fajne i mam nadzieję skuteczne :D
Ja o swoich postępach standardowo będę informować na fanpage'u :) Was również zapraszam do dzielenia się swoimi rezultatami na fb i blogu :)
J.
Od 1 wrzesnia zaczynam cwiczyc i podejmuje Twoje wyzwanie! A sio boczki!!:D
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl, dolaczam sie :), a ja ta babeczke z Fitappy lubie, juz bardziej draznil mnie akcent Zuzki, musze przyznac, ze z tego powodu bardzo malo z nia cwiczylam :D
OdpowiedzUsuńOd dzisiaj walczę razem z Tobą : )
OdpowiedzUsuńnie lubię fitappy i jej filmików. tak jak właśnie napisałaś, baaardzo mnie drażnią ; p ja zaczynam swoją walkę z boczkami od Tiffany, ale w przyszłości możliwe, że spróbuję z fitappy... eh ; p kto powiedział, że będzie łatwo? :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa się dołączam od 5 września - trzymam za nas kciuki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa akcja, ale ja nie mam już co topić ;-) także powodzenia życzę :*
OdpowiedzUsuńŻeby wytopić boczki trzeba redukować BF, a do tego potrzebna jest m.in. dieta i aeroby + ćw. siłowe. Nie da się miejscowo ćwiczeniami wypalić tkanki tłuszczowej... No ale nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńtak tak wiem, stąd miejsce na przerwy, które można wykorzystać na aeroby - ja mam tak w planach :) albo interwały :) a właśnie te ćwiczenia fitappy są namiastką siłowych ;)
Usuńzapomniałam dopisać, że zawsze takie wyzwania traktuję jako dodatek do własnego treningu ;)
UsuńChętnie się przyłączę! :D Co prawda od 1 września zaczynam A6W, ale jeśli coś do tego dołożę... :D
OdpowiedzUsuńprzyłączę się ;)
OdpowiedzUsuńHasło z "wytapianiem" bardzo do mnie przemawia! :)) Sprawiłaś, że teraz każdorazowo wykonując brzuszki będę sobie przypominać o "wytapianiu" boczków z uśmiechem! Brawa za poczucie humoru!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na bloga:
positiveattitudetowards.blogspot.com
Poczytałam i się zastanawiałam..Kibicuje niemniej innym :D
OdpowiedzUsuńReprezentuje refleksje na temat fit blogów..Liczę na wsparcie, opinie i obecność => www.dzisiejsza-nadzieja.blogspot.com
Haha, czytając tytuł spodziewałam się wpisu kulinarnego :-)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki i czekam na rezultaty ! :)
OdpowiedzUsuńJa także trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńo nie nie nie :D
OdpowiedzUsuńnienawidze boczkow! Warto sie ich pozbyc, i oby juz nigdy nie wrociły :P
hej,
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie :)
http://pokonac.blogspot.com/2013/09/rozdanie-dogonic-kenijczykow.html