kk

poniedziałek, 8 stycznia 2018

14. Krakowski Bieg Sylwestrowy.

"Nowy rok, nowe możliwości" - hasło, które większość z nas powtarza sobie wraz z nadejściem magicznej godziny 00.00 i wypiciem symbolicznej lampki szampana. Nie inaczej jest ze mną. W głowie mam już kilka planów, które chciałabym w pełni zrealizować w 2018 roku. Czy mi się uda? Zobaczymy. Mam nadzieję, że tak, ale jak będzie, los pokaże. 

Zanim jednak zdradzę Wam moje wyzwania na ten rok, chciałam podzielić się z Wami relacją z Krakowskiego Biegu Sylwestrowego, bez którego nie wyobrażam sobie mojego biegowego zakończenia roku.

To już swego rodzaju tradycja. Wszystko zaczęło się w 2014 roku, o czym wspominałam na blogu (KLIK) i z małą przerwą w 2015 roku (od tamtej pory odpowiednio wcześnie rezerwuję sobie urlop w pracy ;)), trwa aż do dziś. 

Nie wiem, czy każdy z Was wie, że jest to bieg wyjątkowy - mnóstwo zabawy, minimalny poziom rywalizacji i caaaaały tłum przebranych biegaczy :) 

Oto jak prezentowały się moje przebrania od 2014 roku.

-10. Krakowski Bieg Sylwestrowy i mój skromny tygrysek. Wtedy zakochałam się w tym biegu i we wszystkich przebranych ludziach :)


-12. Krakowski Bieg Sylwestrowy i "Więzień Smogu". Wtedy udało mi się zdobyć 4 miejsce :)


-13. Krakowski Bieg Sylwestrowy i moja ulubiona Cruella! :) - klątwa 4 miejsca wciąż trwa ;), ale przecież nie to się liczy. Uważam, że był to jedno z moich fajniejszych przebrań, chociaż zdania są podzielone... Duża część moich znajomych uważa, że tegoroczny strój bije inne na łeb i szyję. Ciekawa jestem Waszej opinii.


-14. Krakowski Bieg Sylwestrowy i moja Zła Czarownica z Królewny Śnieżki :) Według jury przebranie zasłużyło na 2 miejsce! :) 


Jak myślicie, faktycznie przebiło Cruellę? Warto zaznaczyć, że wszystkie moje przebrania są własnoręcznie wykonane przez moją niezawodną, najzdolniejszą Mamę, którą z tego miejsca serdecznie pozdrawiam i kłaniam się w pas. Bo to właśnie, dzięki mojej Mamie mogę sprawiać radość dzieciom na trasie i pokazywać, że najważniejszy jest dystans do siebie i całego świata :)

Dacie wiarę, że większość tych przebrań powstaje w ciągu max. 2 dni? (nie licząc maskotek, które zbierali nam znajomi i znajomi znajomych przez okrągły rok :D - Asiu, dla Ciebie również wielkie podziękowania za dużą część ubioru Wiedźmy i kilkanaście pluszowych Dalmatyńczyków dla szalonej Cruelli.

A w tajemnicy powiem Wam że lalka - Śnieżka jest z dzieciństwa mojej mamy! :) Ekhm, Mama dokleiła jej moje sztuczne rzęsy, żeby ją troszkę odrestaurować. Szok, nie :)?)


I właśnie to jest główny powód moich startów w tym biegu - radość, którą sprawiam dzieciom, innym biegaczom, turystom i wszystkim mijanym przechodniom jest najfajniejsza. W głębi duszy zawsze marzyłam o grze w teatrze. Może stąd moje zamiłowanie do wcielania się w inne postaci? 


Za co jeszcze lubię ten bieg? Za Kraków. Uwielbiam to miasto, jego historię, atmosferę i urok. Dziękuję organizatorom i władzom miasta, że z powrotem pozwolili nam - biegaczom, podwójnie przebiec się wzdłuż płyty Rynku Głównego. 

Oczywiście bieg, jak to bieg ma też kilka minusów, ale chyba nie warto się nad nimi dzisiaj rozwodzić. Co by się nie zdarzyło, będzie to mój najbardziej wyczekiwany bieg w roku! :) 

A co zaplanowałam sobie na 2018 rok? To zdradzę w kolejnych wpisach :) 

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! Samych sukcesów i spełnienia najskrytszych marzeń :)


J.

7 komentarzy:

  1. Świetny wpis sam zacząłem z dziewczyną w tym roku, przygodę z fitnessem i odchudzaniem na pewno będziemy polecać Twojego bloga wśród znajomych :) nie możemy się doczekać, aż wstawisz coś nowego :D
    Ja bardziej w Calisthenics poszedłem a moja dziewczyna sam fitness :) trzymaj się cieplutko.

    Osobiście mogę też polecić Diet map w celu połączenia efektów Twoich programów ćwiczeniowych jak i porównania diety https://goo.gl/z5eNrM = Diet map a także kartę Mylife https://goo.gl/14LKrD
    która pozwala na dostęp do lekarzy a także siłowni i punktów fitness w całej Polsce bez zbędnego chodzenia i załatwiania formalności


    Pozdrawiam i na 100% będziemy wracać do lektury na Twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super impreza. Z pewnością wspomnienia pozostaną na długo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zdjecia, chcialabym wziac w tym udzial nastepnym razem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kraków to jednak ma klimat. Sam trochę biegałem po nim, ale o tej imprezie nie słyszałem. A szkoda, bo pewnie bym wziął udział, więc... może za rok. Ale każdy niemal wypad na bieganie - po Ruczaju głównie - kończył się jakąś historią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałaś bardzo ładne przebrania, oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne przebierańce! :) uwielbiam takie biegi

    OdpowiedzUsuń