Kolejna cudowna wyprawa za nami. Tym razem do "wiecznego miasta", czyli Rzymu. Z tym wypadem wiązało się sporo niewiadomych. Kilka tygodni przed wylotem miałam skurcz żołądka i obawy, czy wszystko zagra iiiii nie do końca wszystko zagrało... ale po kolei.
Pomysł na Rzym narodził się w naszej głowie podczas składania puzzli 3d. Mieliśmy do złożenia makietę Koloseum (pominę fakt, ile się nawkurzaliśmy składając podziemia! :D) 🇮🇹🥰 i wtedy właśnie obiecałam Synkowi, że na pewno tam pojedziemy - co prawda nie podejrzewałam, że tak szybko to ogarnę, ale nie narzekam ♥️
BILETY LOTNICZE:
Bilety lotnicze zamawiałam bezpośrednio przez Wizzair.com (osoby, które orientują się mniej więcej co się obecnie dzieje z lotami linii Wizzair, a raczej brakiem tych lotów, pewnie domyślają się, jak duży stres był z tym związany, ale chyba nie będę na nowo przyciągać złych myśli).
Bilety udało mi się wyhaczyć za naprawdę fajną cenę - 140zł za jedną osobę w dwie strony. Wylot mieliśmy z Katowic o godzinie 6:20, więc dzięki temu zyskaliśmy cały jeden dzień na zwiedzanie. Na nasze szczęście wszystko przebiegło zgodnie z oczekiwaniami. Nawet w pierwszą stronę udało nam się usiąść przy oknie! Co zapewniło nam dodatkowe atrakcje w postaci Rzymu widzianego z lotu ptaka (!). Niesamowita sprawa.