Tak, jak byłam miłośniczką 2 levelu, tak 3 zestaw zupełnie mi nie odpowiada. Na forach i blogach czytałam, że to drugi level jest najcięższy. Tak to prawda, ale także jest najfajniejszy i najciekawiej dobrany. Inaczej jest z levelem trzecim. Mam wrażenie, że jest on totalnie nieprzemyślany. Same w nim podskoki i pompki, czyli coś czego nie lubię. Wiadomo, że każdy lubi co innego, ale ja zdecydowanie nie będę miłośniczką levelu nr 3.
Dzisiaj minął mi drugi dzień nowego etapu. Wczoraj, gdy robiłam go po raz pierwszy, myślałam, że nie przypadł mi do gustu, ponieważ jest nowy, nie wiem co mam robić, ciągle patrzę się na monitor itp. Niestety dzisiejszy trening utwierdził mnie w przekonaniu, że problem tkwi w czymś innym - za bardzo pokochałam level drugi, który rozbudził we mnie żądzę, czegoś niesamowitego. Niestety nie doczekałam się, a szkoda. Obecnie jestem na etapie, że ćwiczenia nie sprawiają mi przyjemności, doszło nawet do tego, że z niecierpliwością spoglądam na ekran i wyczekuję końca ćwiczeń. Nie tak miało być, nie tak! Powiecie: To przestań ćwiczyć, zmień to na coś innego, co daje Ci satysfakcję. Tak zrobię, ale za 8 dni :) Obiecałam sobie, że ukończę 30DS i tak będzie! :) A potem... Poszukam czegoś ciekawszego.
Pokrótce o levelu 3. Trwa on ok. 27 minut i podobnie jak w poprzednich etapach, składa się z rozgrzewki, trzech cykli {ćwiczenia siłowe, cardio i ćwiczenia na brzuch} oraz rozciągania.
Ćwiczenia siłowe z pierwszego cyklu to coś, czego wprost nienawidzę. O ile mogę znieść walkin plank elbow {z planku na ugiętych ramionach unosimy się do góry i z powrotem schodzimy na dół}, o tyle supermana nienawidzę! Być może powodem są moje 'mleczne piersi', a być może bolące kości biodrowe. Nie lubię tego ćwiczenia i koniec. Wiem, że jest to bardzo subiektywna ocena, ale co ja poradzę, że to ćwiczenie wzbudza we mnie tyle złości ;)
W kolejnych obwodach pojawiają się ćwiczenia takie jak: przysiad z ciężarkami, wykrok z jednoczesną zmianą nóg {tj. podskakując zmieniamy jedną nogę na drugą ;)}, pompki ze zmianami stron {raz z prawej, raz z lewej} oraz pompka z podnoszeniem rąk i nóg. Co do tych ćwiczeń nie mam zastrzeżeń. W miarę możliwości staram się wykonywać je w wersji zaawansowanej, no chyba, że czuję, że opadam z sił to zmieniam na wersję podstawową :)
W przypadku cardio mam wrażenie, że Jill poszła na łatwiznę. Ćwiczenia się nudne i mało męczące. No może poza sumo squat hops, przy których umieram z bólu ;) W tej części jest mnóstwo podskoków oraz pojawiają się ćwiczenia z użyciem hantli - pajacyki i moje ulubione boksowanie z ciężarkami. Mmmm... Love it! :)
Ćwiczenia na brzuch, podobnie jak w poprzednich levelach, są mało skomplikowane i mało wymagające. Na końcu pojawia się plank boczny, który znam z ćwiczeń Ewy Chodakowskiej {na zdjęciu wersja podstawowa} i który uwielbiam, bo czuję przy nim pracujące mięśnie boczne brzucha :) Generalnie ta część nie sprawia mi większych problemów, dlatego wykonuję wersję zaawansowaną :)
Podsumowując - po cudownym, męczącym i bardziej wymagającym levelu 2, czuję niedosyt. Owszem ćwiczenia męczą, ale są zdecydowanie słabsze i mniej zachęcające do ćwiczeń. A szkoda, bo zapowiadało się tak fajnie. Gdybym mogła, wróciłabym do levelu 2...
OPISY POZOSTAŁYCH LEVELI 30DS:
J.
bardzo lubię Jillian,zrobiłam pare jej treningów, najmilej wzpominam extreme shed and shred a także ripped in 30.
OdpowiedzUsuńTeraz przerzuciłam się na insanity.
widzę, że mamy takie same odczucia co do levelu 3;;/ ja już co prawda skonczylam 30days ale też z niecierpliwoscia wyczekiwalam konca przez ten level 3...
OdpowiedzUsuńja już nie długo zaczynam ćwiczenia z nią ! uwielbiam ją i uwielbiam jej program gdzie odchudza amerykanków.
OdpowiedzUsuńJestem już na diecie od 10 dni , czasami oczywiście jest ciężko ale co najważniejsze waga idzie w dół ! , często bd zaglądała na twojego bloga ,bardzo lubię czytać twoje posty ,zapraszam cię jak zawsze na mojego bloga gdzie znajdują sie porady ,przepisy i nie tylko ! http://perfektbin.blogspot.com/ Pozdrawiam
życzę wytrwałości ! na pewno dasz radę ukończyć program ;*
OdpowiedzUsuńZawsze możesz robić ten 3, a potem dowalić sobie jeszcze 2 :) Mnie się parę razy zdarzyło i się po tych 40 minutach czułam przecudownie!
OdpowiedzUsuńCześć:)
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Libster Award :)
mam nadzieje, że udzielenie odpowiedzi na moje pytania sprawi Ci radość:)
Pozdrawiam:)
Trzymam kciuki i życzę szybkiego ukończenia i świetnych efektów :*
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej teraz wiesz na czym polega cały sekret ćwiczeń z Jillian i wiesz też, że trzeci level jest nie dla Ciebie, więc może kiedyś wracając do ćwiczeń z Jill będziesz ćwiczyć tylko drugi level z zwiększoną siłą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PS Bardzo ładna postawa- ćwicz do końca!
podziwiam:)
OdpowiedzUsuńA mi się właśnie bardziej podobał level 3 :D Teraz robię Body Revolution Jillian i jeżeli 30 Shred Ci się podobał to polecam ten drugi program również. Co prawda jest na 90 dni, ale jest większe urozmaicenie jeśli chodzi o ćwiczenia, a program jest tak zbudowany, że nie można się znudzić treningami :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja właśnie lubiłam bardzo to ćwiczenie "na Supermana" ;) każdy ma widać inne ciało i co innego go męczy :)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie. Chyba podejmę się wyzwania z Jillian :)
OdpowiedzUsuń