Melduję się. Można powiedzieć, że zdrowa i w dobrym humorze :) Co do tytułu, to taka prawda. Kilka dni wylanego potu z Jillian i po chorobie ani śladu :) Tak więc, jeśli się zastanawiacie, czy ćwiczyć podczas przeziębienia, to ja Wam odpowiadam, że naprawdę warto się zmusić i wypocić zarazki. Zawsze wychodzę z założenia, że chorobie nie można pokazać, że ma nad nami władzę. To działa :)
Z nowości treningowych - dzisiaj minął mi tydzień wyzwania SQUAT. Do tradycyjnych przysiadów dorzuciłam hantelki 1,5 kg i muszę przyznać, że nieźle dały mi one popalić. Dzisiaj mięśnie ud paliły mnie tak niesamowicie, że nawet przez głowę przeleciała mi myśl, żeby odpuścić. No, ale nie mogłam zawieść Synka, który stał nade mną i krzyczał: "Ćiczyć, ćiczyć". No i tak "ćiczyłam" i głośno odliczałam ilość przysiadów ;)
Wieczorkiem, przed kąpaniem Czekoladki wykonałam kolejny dzień 6W6P. O dziwo dzisiaj się nie zmęczyłam tak bardzo jak w poprzednie dni. Nawet Czekoladka biegająca pomiędzy moimi nogami, nie był w stanie mnie rozproszyć ;) Stwierdzam, że pomalutku zaczynam się przyzwyczajać do levelu 1 i z niecierpliwością czekam na level 2. No, ale jeszcze sobie poczekam... A szkoda.
Z nowości kulinarnych - pokochałam brązowy ryż. Nie wiem jak do tej pory mogłam jeść jego białą odmianę. Nie dość, że o wiele smaczniejszy, to jeszcze zdrowszy. Jednym słowem - mniam mniam mniamy! :)
Uwielbiam go jeść z fasolą czerwoną, cebulą i pomidorami. Mniiiiaaaam. Przepis rodem z Tanzanii ;) Ach, zgłodniałam. Właśnie uświadomiłam sobie, że nic nie zjadłam po treningu. Mykam, coś wszamać. Paaa :*
J.
Ryż z fasolą to super sprawa :) Też lubię ten z firmy "kupiec" :)
OdpowiedzUsuńja pokochałam ryż z fasolą, dzięki mojemu Mężowi. W ogóle większość produktów: pomidory, cebulę itp. pokochałam dzięki niemu :)
UsuńPozytywnie się czyta Twoje posty, aż miło. Widać że Czekoladka przyzwyczajony już do mamy ćwiczącej, bardzo fajne przyzwyczajenie ! Zastanawiałam się by przystąpić tez do squat'ów ze względu na zgrabną pupkę, ale mam dość rozbudowane uda i biję się z myślami. Daj znać jak Twoje uda zareagowały na ten program :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy. Po 2 tygodniach zrobię podsumowanie, czy coś ubyło, czy nie :) Sama jestem ciekawa ;)
UsuńA co do Czekoladki, on sam namawia mnie do ćwiczeń :) Ale co się dziwić, jak całą ciążę ćwiczył ze mną na awfie ;)
Pozdrawiam :)
Dajesz czadu z tymi wyzwaniami ! Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńa w zanadrzu mam kolejne, ale o tym wkrótce ;)
UsuńBrawo :) Kurcze kiedy Ada się przyzwyczai do moich ćwiczeń i nie będzie przeszkadzać ? :) Ja po zakończeniu swojego wyzwania też dorzuce hantelki
OdpowiedzUsuńOj z tym przeszkadzaniem to różnie bywa :) Czasami ma humor, że sam ze mną ćwiczy, a czasami płace na sam dźwięk Jill ;p
Usuńlevel drugi jest cudowny ;) ja go pokochalam i nie bede mogla sie z nim chyba rozstac;)
OdpowiedzUsuńja się nie mogę go doczekać, a po Twojej wypowiedzi jeszcze bardziej chcę go wypróbować :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńTwój blog natchnął mnie do ćwiczeń. Od dziś startuję z Jillian i przysiadami. Mam nadzieje, że wytrwałości mi nie zabraknie!
OdpowiedzUsuńCzekam na post w Twoimi efektami!