Od kilku dni to pytanie chodzi po mojej głowie. Po wczorajszym, niespełna 15minutowym treningu z Ewą, mam niezłe zakwasy nóg i pośladków. Szczerze? Już zapomniałam, jak to jest mieć zakwasy po treningu. Z Jill ćwiczę już ponad 40 dni, a zakwasy miałam tylko na samym początku. Czy to oznacza, że źle wykonuję ćwiczenia, które pokazuje Jillian? Staram się robić wszystko tak, jak ona lub towarzyszące jej dziewczyny, słucham tego, co mówi, więc raczej nie.
Przygodę z Ewą zaczęłam po wydaniu jej płyty tzw. Killera. Wykonałam go chyba z trzy razy, za każdym razem totalnie mnie zmiażdżył. Niby wytrzymywałam do końca, ale śmiało mogę napisać, że końcówkę robiłam ostatkiem sił. Z ćwiczeń zrezygnowałam z powodu Czekoladki, która nie umiał, bądź też nie chciał spać ciągiem 45 minut. Potem w Internecie naczytałam się o błędach, które popełnia Ewa w swoich treningach, co mnie dodatkowo zniechęciło do ćwiczeń {ale z drugiej strony zawsze mogę wykonywać ćwiczenia nie patrząc na technikę Ewy}. Dodatkowym powodem był brak motywacji płynący ze strony Ewy {jej słowa, brak energii w ogóle mnie nie zachęcał do przekraczania kolejnych 'granic}. Później odkryłam Jillian, która jest wulkanem energii i dobrym motywatorem i tak zaczęłam z nią najpierw 30DS, a teraz jestem prawie w połowie 6W6P.
Po wczorajszym mini treningu z Ewą zaczynam się zastanawiać, czy po zakończeniu 6W6P, nie wrócić do jej killera. Nie mówię, że będę go robić codziennie {bo pewnie nie dałabym rady}, ale tak 3 razy w tygodniu + inne treningi z Jill. Dlaczego o tym myślę? Wyniki dziewczyn oraz moje odczucia po jej morderczym treningu pchają mnie do ponownego podjęcia walki. Jak myślicie? Warto? Ciekawa jestem dlaczego Wy ćwiczycie, bądź nie ćwiczycie z Ewą?
J.
ćwiczę już ponad tydzień z Ewą, jestem bardzo zadowolona i czuje się świetnie po jej treningach, dziś trenng z gwiazdami mnie przerósł dotarłam tylko 35 minut, ale to przez moją chorobę. Zakwasy miałam na samym początku, teraz zanikają a ćwiczę dzień w dzień, jestem osobą młodą i udzielałam się w sporcie, więc być może dlatego :) z dnia na dzień patrze w lustro z coraz wiekszym uśmiechem, chociaż moj wyglad jest zadawalający, chciałabym go poprawić jeszcze bardziej. Stało się to dla mnie taką małą pasją :))) Chcę poświęcić cały luty ponieważ mam wolne od szkoły na modelowanie swojego ciała i jeżeli zauważe duże efekty poinformuje cię :)
OdpowiedzUsuńCwiczyłam na początku z Ewą ale znudziły mi się w kółko powtarzan te same ćwiczenia teraz odkryłam P90X nie powiem zakwasy to ja po nich mam nieziemskie ale podobno są denialne po tym efekty jestem już po 1 tyg więc zobaczymy jak to będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńja ćwiczę z Ewą 6 dni w tygodniu killera lub turbo (zależy od dnia). Ćwiczę z nią od czerwca, na początku robiłam tylko Skalepl.
OdpowiedzUsuńOdkąd czytam twojego bloga robię też wyzwanie przysiadowe i od 4 dni 6w6p =)
Pozdrawiam Aga :)
Pomijając kwestię, że po prostu nie lubię ustalonych planów treningowych, z Ewą nie ćwiczę, bo kompletnie mnie nie motywuje. Nie wiem, ale jest w niej coś takiego, że właśnie mnie rozleniwia zamiast dodawać energii.
OdpowiedzUsuńćwiczę z nią generalnie najczęściej Killera. Zauważyłam, że po wzmocnieniu rąk różnymi ćw z ciężarkami zrobienie całości jest prostrze. Szczególnie te wypchnięcia bioder. ;)
OdpowiedzUsuńja czasami ćwiczę z Ewą, trochę mnie nudzi powtarzanie ćwiczeń, ale daje w kość! poza tym jest tyle różnych treningów w samym internecie, tyle instruktorek itp., że trudno mi przez dłuższy czas ćwiczyć to samo! lubię urozmaicać treningi :)
OdpowiedzUsuńĆwiczyłam z Ewą dosyć długo, potem przyszedł czas na Jillian. Treningi Ewy stały się dla mnie słabe, albo koncentrowały się na tym, co przestało mnie interesować (cardio). Teraz czekam na jej nową płytę (a raczej ona czeka na mnie - w moim rodzinnym domu ;)), zobaczę co nowego Ewa przygotowała i wrócę do Jillian :)
OdpowiedzUsuńJest na prawdę tyle treningów, że nie warto ograniczać się do jednego tak jak to robi większość osób...
OdpowiedzUsuńZ Ewką nie ćwiczę bo nie da rady jej treningami osiągnąć ładnie umięśnionego ciała jakiego oczekuję :) Ciało przyzwyczaja się do ciągle takiego samego treningu i nie widać pożądanych efektów. Zawsze można spróbować zacząć robić jej treningi na czas, ale i tak mnie to nie przekonuję, wolę treningi z jakimkolwiek obciążeniem :)
OdpowiedzUsuńja ćwiczę z Ewą już naprawdę długoooo...killera robie dość często. Powiem tak: początki są bardzo trudne, ale potem jest już z górki. Killer to prawdziwy pogromca tłuszczu - moja "muffin top" na brzuchu zmniejszyła się o połowę. Pozdrawia, i życzę wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńkiller jest moim ulubionym treningiem ewy. i nie wazne jak ona wykonuje te cwiczenia. i tak w trakcie treningu nie zwazam na to. wazne, ze to ja cwicze i jestem swiadoma tego jak wykonac dane cwiczenie. mam nadzieje, ze uda Ci sie kiedys zrobic killera do konca i miec jeszcze troche sil na wiecej :)
OdpowiedzUsuńHej, ja wykonywałam 3 razy killera i 3 razy udało mi się go skończyć :) Prawda jest taka, że bardzo się męczyłam, a słowa Ewy w ogóle mnie nie przekonywały, żebym kontynuowała. Na szczęście nie byłabym sobą, gdybym ich nie dokończyła. Być może po zakończeniu 6w6p powrócę do killera :)
Usuńja nie lubie jakos cwiczen z Ewa ;/
OdpowiedzUsuńJa nie ćwiczę z P.Ewą ponieważ : Dla mnie ćwiczenia tej pani nie są odkrywcze są to ćwiczenia znane od wieków jedynie połączone w odpowiednie treningi i to jest jej plus , nie lubię jej ćwiczeń ponieważ dla osób które dopiero zaczynają ćwiczeńia uważam że sa one zbyt ciężkie .. również po jednym dniu ćwiczeń dwóch miałam okropne zakwasy , wolę wykonować inne ćiwczenia ale nie wykonywać ćwiczeń z bólem zakwasówl.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu podsumowanie stycznia i plany na luty .mam nadzieje że będziesz mnie wspierać w moich postanowieniach . Ja jak zawsze chętnie czytam posty na twoim blogu i śledzę postępy :)
http://perfektbin.blogspot.com/
Swiat jest piekny, bo jestesmy niesamowicie rozni i roznie innych odbieramy.
OdpowiedzUsuńJa osobiscie za to, co Cie u Ewy drazni, bardzo ja lubie. Nie cierpie dracych sie/mowiacych podnesionym glosem trenerow, totalnie mnie to demotywuje. Ewa swoim spokojnym - ktos rzeklby anemicznym - glosem motywuje mnie niesmaowicie. Po treningach z nia nie mam tzw. zakwasow, aczkolwiek odczuwam spore napiecie miesni zarowno podczas cwiczen jak i po. Jednakze nie jest to uczucie nie pozwalajace sie skupic na czynnosciach codziennych (podobno tak jest prawidlowo). Z Jilian mam podobnie, a zatem wszystko to pewnie kwestia budowy i skladu ciala.
Pozdrawiam cieplo i zycze sukcesow w treningach :)
ja zaczęłam treningi z Jillian i mam zakwasy na brzuchu, tyłu, udach i nad cyckami :D
OdpowiedzUsuńboli niesamowicie, ale z tego co wiem, to po którymś tam treningu już się nie ma zakwasów :)
Ja po pół roku treningów nią przeciążyłam kolano i musiałam zrezygnować
OdpowiedzUsuńOsobiście nie jestem do niej przekonana. Co prawda kiedyś włączyłam filmik dla śmiechu, trochę poskakałam i padłam po 10minutach. Wróciłam do niej po kilku dniach tyle, że zupełnie innego treningu. Jakimś cudem przeżyłam cały, choć było mi bardzo ciężko. Jednak od tamtej pory nie włączyłam żadnej jej płyty. Zdecydowanie wolę Mel b, bo głos ma donośny, jest motywująca a Ewa nie bardzo. W moim mniemaniu jest trochę sztuczna.. niby uśmiecha się, rzuci słówko, ale to nie jest to, czego mi potrzeba.
OdpowiedzUsuńJa w ogóle podziwiam Cię za samą chęc ćwiczeń. Chciałabym tak lubić ćwiczenia... Mi niestety brakuje tego genu ;)
OdpowiedzUsuńja sobie "poćwiczuję"z E.- tak można określić moje poczynania...od czasu jak zmieniłam taktykę ćwiczeń właśnie między innymi za sprawą tej Pani różnica w wyglądzie ogromna...wagowo nie ale wymiarowo zdecydowanie..ale sama modyfikuję ćw.bo jak mięśnie nóg wyczuwam i faktycznie są umęczone po treningu ..tak mięśnie brzucha średnio..tylko nie wiem czy to przypadkiem wina nie leży po mojej stronie..(z drugiej str.brzuch ćwiczę od lat więc może to jest główna przyczyna )
OdpowiedzUsuńpozdrówki, Zosia..
napiszę wiadomo gdzie tylko muszę się uporać z sesją:/
Uwielbiam Ewkę, po 2 tygodniach ćwiczeń z nią - miałam -4 cm w pasie i -3 cm w biodrach. Noszę S,więc nie chodziło mi o to, by schudnąć, ale chciałam troszkę ujędrnić ciało i wzmocnić mięśnie. Uwielbiam ćwiczenia z Ewą - daje mi motywację w porównaniu do innych trenerek.
OdpowiedzUsuńDla mnie Ewa jest nudna. Zresztą wiesz, że nie umiem wytrzymać z żadnym planem treningowym, jednak raz na jakiś czas...czemu nie:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj mam za sobą pierwszy trening z Jillian i jestem pod wrażeniem, ta kobieta wie, co robi :)
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę z Ewką, wtedy gdy nie biegam - traktuję jej ćwiczenia jako trening uzupełniający/ogólnorozwojowy podczas przygotowań do maratonu. Jestem zadowolona - mało która gimnastyka wyleje ze mnie tyle potu, co bieganie, a ta właśnie taka jest. Raz w tygodniu robię tez program Jillian, z YouTuba, taki 50 minutowy - w sumie wiele ćwiczeń jest podobnych do tych z płyt E. Chodakowskiej. A żeby nie było nudno - zdarza się, że po powrocie z biegania lecę 10 minutowy trening brzucha z Mel B - dlatego, że taki krótki :-) a intensywny i mam czyste sumienie, że oprócz nóg brzuch popracował :-)
OdpowiedzUsuńChudnąć nie muszę, chciałam ujędrnić ciało, mieć plan na trzaskający mróz, gdy nie można wyjść biegać, a nie chce się wypaść z formy. I akurat dla mnie płyty Ewy Chodakowskiej są super. Przy okazji poleciały obwody talii, brzucha, bioder. Podsumowując: jestem zadowolona :-)
Ćwiczę, bo mnie motywuje, łagodnie popycha naprzód przypominając o wymarzonych efektach :) Poza tym widzę że działają. Do tego włączając Tamilee czy cokolwiek innego widzę że moje ciało reaguje trochę inaczej, dlatego chyba najlepiej jest mieszać treningi, inaczej mam wrażenie że mięśnie się jakby "przyzwyczajają" do określonych ruchów i przestaje to na nich robić "wrażenie". Poza tym się nudzi.
OdpowiedzUsuń