Uff. Jestem świeżo po 150 przysiadach. Było to dla mnie wieeeelkie wyzwanie, tym bardziej, że do tej pory miałam problem ze zrobieniem 20 przysiadów. No, ale udało się. Przez 30 dni, wykonywałam swoją 'dzienną dawkę przysiadów' - czasami z zaciśniętymi zębami, a czasami z wielkim uśmiechem na twarzy. W głównej mierze zależało to od humoru i nastawienia.
W chwilach zwątpienia bardzo pomagał mi mój Synek, który krzyczał do mnie: "Ćiczyć!" i sam wykonywał ze mną przysiady. Było to o tyle zabawne, że po wykonaniu 3 swoich przysiadów biegł do zabawek i mówił: "Booooli ;)", po czym wracał i wykonywał dalszą część ćwiczeń :) Kocham go niesamowicie za tą motywację. Także dziękuję ekipie na fanpage'u, która motywowała mnie w cięższych czasach ;)
Jestem z siebie bardzo dumna - po pierwsze udowodniłam sobie, że ja też dam radę wytrwać miesiąc z przysiadami, a po drugie w końcu poczułam swoje pośladki, które dawno były moją 'wizualną piętą achillesową'. Postanowiłam, że od teraz codziennie, dla podtrzymania formy, będę wykonywać 50 przysiadów z hantelkami :) Być może wkrótce powtórzę swoje wyzwanie, kto wie ;)
Jak wykonywałam przysiady? Do 100 powtórzeń, czyli do 18 dnia ćwiczyłam z dodatkowym obciążeniem w postaci hantli. Później sama przysiady były dla mnie już wyzwaniem, więc zrezygnowałam z ciężarków. Ale, ale... Mój Syn nie byłby sobą, gdyby nie umilił mi tego czasu swoją osobą. Nie raz, nie dwa musiałam dźwigać jego, czyli prawie 13 kilogramów, czyli wyszłam na tym jak "Zabłocki na mydle".
Okey dość gadania. Czas na fotograficzne porównanie: wykonałam dwie fotki, jedną przed rozpoczęciem, a drugą dzisiaj z rana, po wykonaniu ostatnich przysiadów. Obie są w leginsach {nie mogłam znaleźć czarnych, więc wyskoczyłam w zeberce}, gdyż nie wyobrażam sobie wrzucania na publicznego bloga swoich nagich pośladków {nic nie mam do gołych pośladków, ale jakoś sama bym się z tym źle czuła, tym bardziej, że wiele osób zna mnie w realnym świecie, więc wybaczcie ;)}.
Oto jak się prezentuje porównanie:
Starałam się wykonać zdjęcia z tej samej odległości, ale sami wiecie jak to jest z tym odmierzaniem na oko. Nie wiem jak Wy, ale ja osobiście zauważyłam zmianę - pośladki mam zdecydowanie wyżej uniesione oraz pupa wydaje się okrąglejsza. Nogi także jakby zeszczuplały. Nie wiem na ile to zasługa przysiadów, a ile Jill {nie bez znaczenia jest ogóle zeszczuplenie ciała}, ale grunt, że w końcu polubiłam swoje pośladki :D
Ciekawa jestem Waszej opinii, widać zmiany, czy nie bardzo?
J.
Wow! Nie spodziewałam się aż takiej różnicy! No, no... tylko pogratulować :)
OdpowiedzUsuńSama jestem zaskoczona, tym bardziej, że naczytałam się, że przysiady bez obciążenia nic nie dają, a tu proszę... :) Warto próbować :)
Usuńa czy należy robić pełne przysiady, czy takie do połowy?
Usuńdorzucam od dzis taki trening pośladkowy :) efekty są fenomenalne !!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto - nie zajmuje to więcej niż 5 minut, a efekty są widoczne po miesiącu :)
Usuńa jeszcze chciałam dodać że brzuszek masz bardziej plaski niż miesiąc temu :)))))))
OdpowiedzUsuńHihih, nieskromnie powiem, że też to zauważyłam :) Miło, że nie tylko ja to widzę :)
UsuńMoim zdaniem bardzo widać! Gratulacje, udało Ci się. :) Ja niestety przerwałam po 20 dniach, bo mimo w miarę poprawnej techniki (patrzyłam na się w lustrze) zaczęły mi dokuczać kolana, więc stwierdziłam, że nie ma co ich tak obciążąć - natomiast Jillian nie przerwałam, więc nie jest aż tak źle ;)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. Sama miałam chwile zwątpienia, bo bolało mnie kolano, ale szybko mi minęło. Nic nie tracisz, zawsze masz Jill, która też nieźle daje w kość. Spokojnie, najważniejsze jest zdrowie :)
UsuńByć może to kwestia zdjęcia..., ale jeśli nie to WIELKIE GRATULACJE ! Raz, za ukończone wyzwanie i dwa, za efekty, które faktycznie widać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To nie tylko kwestia fotki, bo sama widzę różnicę w lustrze :) No i mój Mąż zauważył zmianę :D:D:D
Usuńmoim zdanie duzo widac!ja robilam squat challnge ten styczniowy co krazyl po necie i wczoraj skonczylam 200 przysiadow.nie robilam zdjec ale maz mowi ze bardzo widac :)
OdpowiedzUsuńJak mąż tak mówi, to tak musi być :) Oni nie często takie rzeczy zauważają :) Brawo no i gratulacje :)
UsuńJa też robię przysiady i widzę, czuję różnicę. Gratuluję!:). Powodzenia!
OdpowiedzUsuńSuper, nic tak nie motywuje jak widoczna zmiana :) Powodzenia w przysiadach :)
Usuńsuper efekt, gratulacje ! ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję, warto było poświęcić kilka minut każdego dnia :)
Usuńwow
OdpowiedzUsuńjest różnica, gratuluje wytrzymałości! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję. czasami było naprawdę ciężko... ale na szczęście miałam na kogo liczyć :)
Usuńto się poprostu nazywa squat czy poprostu przysiady ? :P
OdpowiedzUsuńpo polsku przysiady, a po ang. squat :)
UsuńSquaty są świetne. Staram się wykonywać je każdego dnia. Nawet mój chłopak zauważył,ze podniosły mi się pośladki :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie widać różnicę, nawet dużą. Wspaniały efekt.
Dziękuję. Ja os jutra także będę wykonywać przysiady codziennie, nie mogę zaprzepaścić tego, co już osiągnęłam :)
UsuńTobie również życzę powodzenia! :)
miało być od jutra, a nie os ;)
Usuńwidac roznice:)
OdpowiedzUsuńeee myślałam, że większe efekty będą. Nie obraź się bo różnica jest ale ja też zasuwam z przysiadami już wieki, i z jilan też robie przysiady. Ale dalej nie mam takiej wow wielkiej pupy:(
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona, tym bardziej, że to tylko miesiąc przysiadów - jedno jest pewne, nie spocznę na laurach ;)
UsuńNie wiem czy to zasługo innych spodni,ale efekty są świetne! Pośladki są podniesione i nabrały ładnego kształtu. Tak mnie zachęciłaś, że chyba sama na sobie wypróbuję taką kurację ;D
OdpowiedzUsuńwiesz co, wydaje mi się, że to nie zasługa innych spodni {chociaż ;>}, ale na żywo też widzę różnicę :) Naprawdę nie mogę się napatrzeć na pupę w lustrze :D
UsuńTak mnie zainspirowałaś, że zaraz biegnę robić zdjęcie w lustrze haha :D
UsuńAle różnica <3
OdpowiedzUsuńMotywujesz mnie do częstszego robienia squatów... Super!!! :)
Cieszy mnie to :) Sama zmotywowałam się do dalszej walki, bo nie ukrywam, że nie raz miałam chwile zwątpienia ;)
Usuńwyglada zdecydowanie lepiej po miesiacu, gratulacje, motywujesz mnie codziennie.Trzymam kciuki na przyszlosc
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa :) Nawet nie wiesz, jak cieszą mnie takie komentarze :) Cieszę się, że kogoś motywuję do walki, naprawdę warto :) Powodzenia! :)
UsuńGratulacje :) Ja robię sporo squatów w klubie fitness, zarówno ze sztangą jak i bez.
OdpowiedzUsuńPodziwiam - same przysiady były dla mnie wyzwaniem, a już z obciążeniem to łojeju :) Dlatego wielki respekt :)
UsuńPrzysiady z dzieciną - tego jeszcze nie było! ;D Gratuluję!
OdpowiedzUsuńteż będę musiała sobie zrobić wyzwanie squatowe, ale najpierw PLANK :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje z okazji ukończenia przerażającej serii przysiadów. Ja od poczatku miesiąca zbieram sie, żeby zacząc.
Mam pytanie, jak cwiczyc dalej po tych 30 dniach?
pozdrawiam
Anna
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=466836583389204&set=a.446433032096226.101776.446416945431168&type=1&theater kto kopiuje twoje posty radze zglosic ten klub.
OdpowiedzUsuńteż jestem po miesiacu przysiadów, robiłam ej bardziej dla satysfakcji niz dla wyglądu, bo d swojej figury nie mam wielkich zastrzeżeń ;)) jak chces zto zajrzyj ^^
OdpowiedzUsuńTeż robie przysiady (wyzwanie kończące się 250) i ćwiczę z Mel B! Przysiady są znienawidzone z natury, a Mel B lubię aczkolwiek czasem aż zaciskam zęby z bólu marząc by dane ćwiczenie się skończyło;) W 12 dniu przysiadów i 5 z Mel widzę jednak, że coś tam się dzieje na + więc warto! Gratuluję wytrwałości i efektów. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO kurcze :D Gratuluję! Ja się poddałam po dwóch tygodniach (z lenistwa), ale teraz jestem zmotywowana :D
OdpowiedzUsuńWidac ,widac!! Ja robie to wyzwanie ale to cięższe,w 1 dzien 50 w ost 250 :) Tez jestem ciekawa efektow:) Dolaczam do obserwujacych,pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńSuper efekty! :) A jak kolanka? Ja też robie przysiady, tylko że mój trening zaczynał się od 50 a skończy się na 250 przysiadach. I właśnie się boję o kolana.
OdpowiedzUsuńja już jestem w drugim tygodniu, zobaczymy co z efektami. Świetny rezultat, pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńmoze gdybyś miala te same spodnie to można byłoby ocenić a tak nie ma co. wzory optycznie powiększają a czarny wyszczupla i splaszcza.
OdpowiedzUsuńa czy te przysiady , jak np w pierwszym dniu jest 50 to trzeba zrobić je wszystkie na raz czy z przerwami ?
OdpowiedzUsuńJaka jest różnica w centymetrach ? Mam małą suchą płaską pupę i nie wiem czy przysiady mi pomogą. Chodzi mi o to żeby była jak jabłuszko okrągła i odstająca.
OdpowiedzUsuńSzczerze początkowo w to nie wierzyłam. Mój facet w kółko gadał o Klaudii jaka ona jest cudowna,wysportowana itd. Szczerze, siadło mi to na ambicji. wtedy postanowiłam podjąć wyzwanie 250. były łzy, pot. ale było warto. Efekty są cudowne ! Płaski brzuch, wyszczuplone uda. Serdecznie polecam i życzę wytrwałości ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze początkowo w to nie wierzyłam. Mój facet w kółko gadał o Klaudii jaka ona jest cudowna,wysportowana itd. Szczerze, siadło mi to na ambicji. wtedy postanowiłam podjąć wyzwanie 250. były łzy, pot. ale było warto. Efekty są cudowne ! Płaski brzuch, wyszczuplone uda. Serdecznie polecam i życzę wytrwałości ;)
OdpowiedzUsuń