Okey, wiem. Jestem monotematyczna. Jak nie Jillian, to Zuzka, ale już tak mam, że jak zacznę się czymś interesować, to pochłania mnie to do reszty. A już w szczególności, jak mówimy o ćwiczeniach. Dzisiaj od samego rana męczę wszystkie filmiki wrzucane przez Zuzkę na jej kanał na YT. Mój Syn uwielbia jej akcent, za każdym razem jak ją słyszy, to zaczyna się śmiać :) No cóż. Pewnie przypomina mu Mamę, bo często dla zabawy mówię twardym angielskim :)
Ale ja nie o tym. Właśnie jestem świeżo po ZWOW #11 - jest to trening typu: AMRAP {ang. as many rounds as possible} - podczas którego wykonujemy, tak wiele rund, ile tylko zdołamy wytrzymać w czasie 10 minut. Mnie udało się zrobić tyle, ile Zuzce, czyli 5. Nie powiem, że było łatwo, ale dałam radę. Znowu wyszło przygotowanie z treningów Jillian, a konkretnie z 3lvl z killer abs. Tam również były podobne ćwiczenia, chociażby coś na kształt mule kick. Kolejny raz wybrałam sobie trening bez sprzętu, bo po wczorajszym zmienianiu obciążenia bolą mnie niesamowicie kciuki {nie od dźwigania, a on zdejmowania zabezpieczenia przy hantli}. Moim największym spowalniaczem były pompki męskie, za to doganiałam Zuzkę przy mule kick :) Po treningu standardowo byłam zmęczona, sponiewierana i spocona, czyli tak, jak ma być :)
A teraz czas na odpowiedź na pytanie tytułowe. Często na fanpage'u i na blogu dostaję pytanie, od którego ZWOW'u zacząć ćwiczenia z Zuzką, bądź który ZWOW jest najłatwiejszy.
Kochani, to jest naprawdę trudne pytanie. Każdy z nas jest inny, lubi inne ćwiczenia, jest mniej lub bardziej wysportowany, ma większą lub mniejszą siłę rąk lub nóg. To, co dla mnie jest proste, dla Was może okazać się trudne, podobnie w drugą stronę. Warto przejrzeć sobie kilka ZWOW'ów, pooglądać preview, w którym Zuzka mówi o technice i możliwościach modyfikacji i uproszczenia ćwiczeń i wybrać coś dla siebie. Prawda jest taka, że dopóki nie wypróbujecie czegoś na sobie, to nie dowiecie się, czy dany trening jest dla Was. Ważne jest jedno - nie zniechęcajcie się po pierwszym razie, róbcie ćwiczenia swoim rytmem, nie musicie od razu ścigać się z Zuzką. Każdy trening możecie dopasować do swojej kondycji i siły {poprzez mniejsze obciążenie lub łatwiejszą wersję pompek},ale nie proponuję, żeby od razu ćwiczyć z uproszczeniami. Spróbujcie wersji, którą robi Zuzka, a jeśli naprawdę czujecie, że nie dajecie rady to zmieńcie na prostszą. Nauczcie się przekraczać własne granice, ale z głową i rozsądkiem. Dla mnie idealnym przygotowaniem były te 3 miesiące z Jillian. Jestem przekonana, że bez niej nie dałabym rady dotrzymać kroku Zuzce. Tak jak pisałam nie raz, to Jill nauczyła mnie poprawnej pompki, przysiadu, plank i wielu innych ćwiczeń
Jeśli jednak miałabym powiedzieć, który z dotychczasowych ZWOW'ów {moja lista dotychczasowo wykonanych treningów tutaj}, które wykonywałam był najprostszy to powiem, że był to ZWOW #36, ale jestem przekonana, że gdybym wykonała go z większym obciążeniem, wtedy od razu zmieniłabym zdanie :)
Tak, więc podsumowując - ZWOW'y pomimo tego, że są naprawdę krótkie {od. 8 do 20 minut}, to są bardzo intensywne. Poziom tej intensywności zależy tylko od nas i od naszego samozaparcia. To my decydujemy o tym, kiedy zmieniamy obciążenie lub technikę.
Można wykonać ZWOW i się nie spocić, a można wykonać ten sam ZWOW i przez 5 minut leżeć na podłodze. Grunt to włożyć w to serce i zrozumieć, że nie ćwiczymy, żeby coś odhaczyć, tylko ćwiczymy, żeby poczuć się lepiej w swoim ciele i głowie.
Ciekawa jestem, który ZWOW był dla Was najłatwiejszy ;>?
J.
Ja na razie jestem na etapie przeglądania treningów,żeby znaleźć ten najlepszy na początek :D
OdpowiedzUsuńDziewczyny pomóżcie!! Potrzebuję motywacji, potrzebuje waszej pomocy! Przez dwa tygodnie z dietą south beach i ćwiczeniami udało mi sie zrzucić 5 kg, ale przez świąta wszystko zaprzepaściłam :( pochłonełam tyyyle ciast i słodkosci... Boję się czegoś na efekt jo-jo.. nie chce sie poddac! nie chce stracic tego co wypracowałam!! co robić?
OdpowiedzUsuńSpokojnie wróć do zdrowego trybu życia i treningów. Były święta jak odpuściłaś mówi się trudno i żyje się dalej. Skoro efekty już jakieś osiagnęłaś to już wiesz jaka jest do tego droga, na pewno będzie Ci łatwiej. Głowa do góry nie tylko Ty uległaś świątecznym pokusom;) Najwyżej na nastepne święta będzesz szukała zdrowszych przepisów na dietetyczne słodkości i poprosisz mame/babcie o zrobienie ich specjalnie dla Ciebie:)
UsuńBrrrr dieta South Beach źle mi się kojarzy... ale spokojnie! Jeden czy dwa dni złego odżywiania nie zaprzepaszczą efektów, tak samo jak jeden dzień zdrowego odżywiania i ćwiczeń nie sprawią, że od razu będziesz szczupłą :) Organizm potrzebuje trochę więcej czasu by zacząć magazynować tłuszczyk więc nie ma się co stresować...
UsuńMyślałam, że tylko ja jestem taka wrażliwa, że bolą mnie paluchy jak ściągam zabezpieczenia z hantelków :) Zawsze obok mam ręcznik i przez niego to robię, bo lada moment odpadły by mi ręce... Po 2 tygodniach ćwiczeń to od tego miałam największe odciski na dłoniach więc znam ten ból :)
OdpowiedzUsuńMuszę rozważyć te ZWOWY... tyle blogerek o nich pisze, a do mnie to jakoś dociera, a potem o tym zapominam, że chciałam spróbować :) Może wytrwam...
Zabieram się za ZWOW, gdy dobiegną końca moje 3 m-ce z Ewą :) Zapraszam do mnie w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuń