No i mamy nowy miesiąc. Byłam pewna, że przywita nas on słoneczkiem, zieloną trawą i śpiewem ptaków, no ale nie zawsze mamy to, czego chcemy. Tak czy siak, ten miesiąc będzie moim miesiącem {nie tylko ze względu na moje urodziny}. Czasami mam wrażenie, że ta zima nas nie opuszcza, bo daje mi szansę, na osiągnięcie takiego wyglądu, jaki sobie wymarzyłam ;) A jeśli tak nie jest, to mam jeszcze jedno przypuszczenie, dlaczego w kwietniu mamy śnieg - mój Mąż. Był pewny, że gdy wróci do Polski, nie będzie już zimy, a tu może go spotkać niespodzianka. Chociaż ja po cichu liczę, że do tego czasu, po śniegu nie będzie ani widu, ani słychu. Marzą mi się wspólne spacerki po parku z Synkiem u boku. Raaaany. Normalnie jak sobie o tym pomyślę, to aż chce mi się działać według mojego planu.
A jaki on jest? Prosty:
-codzienne {lub 6x w tyg.} treningi z Zuzką lub z treningami z bodyrock {chociaż coś czuję, że dopóki nie zrobię wszystkich ZWOW'ów to ciężko będzie mi przekonać się do czegoś innego, ale nigdy nic nie wiadomo ;)}.
-rozsądne jedzenie. Nie chcę po raz kolejny narzucać sobie wyzwań. Mam jednak cichą nadzieję, że ten miesiąc będzie lepszy od poprzednich. Przede wszystkim uboższy w słodycze. To jest mój największy problem...
Wierzę, że na moje urodziny będę w pełni zadowolona z mojego wyglądu, a o przyjeździe Męża nawet nie wspominam <3
***
Jestem po kolejnym ZWOW'ie. Na dzisiaj zaplanowałam sobie coś lekkiego i w miarę spokojnego. Jakież było moje zdziwienie, że i tym razem się nie udało hahaha. Po wykonaniu ZWOW'u #57 nie byłam w stanie utrzymać szklanki z wodą w ręce. Tak mi drżała, że myślałam, że zaraz upuszczę kubek na podłogę. Maaan. Tyle pompek? Tyle burprees? Ała! :) A o przysiadach już nie wspomnę. Nogi bolą mnie do tej pory. Zestaw ten wykonywałam zdecydowanie dłużej od Zuzki {jakie to szczęście, że mogłam sobie ją pauzować}. Trochę mi wstyd, tym bardziej, że pod koniec wykonywałam pompki damskie {nie dałabym rady z męskimi}. Generalnie ten ZWOW wypocił mnie prawie tak samo, jak ten przedostatni. Najfajniejsze jest to, że byłam przekonana, że są tylko 3 rundy, a tu zaskoczenie - bo było ich o jedną więcej. No, ale... Dałam radę :D Nawet z okresem :D
J.
Haaa robiłam 57,masakra,mega trudny zwow,ja gdy nie dawałam rady robiłam chwilę przerwy a potem dalej z Zuzką.Dziś sobie go pykne bo nie mam pomysłu na ćwiczenia :) Dla mnie marzec ubogi w ćwiczenia - choroba prawie 2 tygodnie i bolesny okres, ale wracam do rytmu :)
OdpowiedzUsuńOj tak, ja byłam pewna, że to łatwy ZWOW, a tu po pierwszej rundzie miałam dość :D Ale, właśnie to lubię w treningach Zuzki, że motywuje i ćwiczy ze mną {a może to ja z nią ;p}
UsuńCzy od początku umiałaś robić pompkę męską? Czy jakoś się nauczyłaś? :) Ja bardzo chciałabym zacząć ćwiczyć z Zuzką, na początek chociaż raz w tygodniu, ale problem w tym że nie umiem zrobić ani jednej męskiej pompki i nie wiem czy w ogóle powinnam się na to porywać :(
OdpowiedzUsuńPompki męskie nauczyła mnie Jillian. Polecam 30 day shred, to właśnie dzięki temu programowi umiem robić poprawnie pompki. Na początku robiłam kilka męskich, a resztę uzupełniałam damskimi, aż z czasem zwiększałam ten stosunek, aż udało mi się zrobić całą serię męskich :)
UsuńJa myślę, że warto zawsze próbować robić, chociaż jedną męską, z czasem uda Ci się zrobić więcej. Powodzenia :)
ja po cichu myślę o bieganiu, to musi być owocny miesiąc :)
OdpowiedzUsuńO tak, o bieganiu też myślę, ale nie wiem, jak to będzie z opieką nad Synkiem :/
Usuńi tego też Ci życzę - zadowolenia z ciała :)
OdpowiedzUsuńO tak, to jest najważniejsze. mam nadzieję, że w tym miesiącu to osiągnę ;p
UsuńGrunt, że dałaś radę :D
OdpowiedzUsuńA łatwo nie było ;p
Usuńmarzę o tym by miec czas , żeby cwiczyc codziennie ;/ to niestety nie jest mozliwe :((((
OdpowiedzUsuńJa mam ten plus, że mogę poćwiczyć, gdy Synek idzie spać. Pewnie, gdybym dalej się uczyła, czy studiowała byłoby mi ciężej się zorganizować, a tak to mam stałą porę ćwiczeń, która mnie motywuje do rozpoczęcia treningu :)
UsuńMoże i u Ciebie udałoby się znaleźć te 15 minut?
Oj zdecydowanie KWIECIEŃ u mnie też będzie właśnie TYM miesiącem, gdzie przywrócę swój apetyt na słodkie do pionu!
OdpowiedzUsuńNo to walczymy razem ze słodkim :D
UsuńGratulację, bardzo Cię podziwiam. Jesteś mamą, opiekujesz się dzieckiem i do tego jeszcze regularnie ćwiczysz, moja bratowa ma dwójkę małych dzieci, często ją odwiedzam i wiem jaka to ciężka praca. Gratuluję Ci, trzymaj tak dalej, pozytywnie i do przodu :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pewnie, gdybym mieszkała sama i miałabym sama Synka na głowie to też byłoby mi ciężko się zabrać do ćwiczeń. Na szczęście mogę liczyć na pomoc rodziny, stąd ta możliwość codziennych ćwiczeń. Bez tego byłoby mi naprawdę trudno wygospodarować czas tylko dla siebie.
UsuńJakoś nie mogę się zmusić do tych ZWOWów :) Już kiedyś planowałam, planowałam i całość szlag trafił... ale póki co to chyba jestem jeszcze za słaba na to więc pokombinuje coś innego :)
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie, aż do zrobienia pierwszego, teraz się chyba uzależniłam :D
UsuńCodziennie wykonujesz inny ZWOZ?? Czy masz jakiś plan, że raz w tygodniu np ZWOW5 ZWOW 46 ZWOW57 itd??
OdpowiedzUsuńTak, codziennie wybieram sobie inny - nie mam żadnego planu :) Wcześniej przeglądam kilka ZWOW'ów i wybieram ten, który mi najbardziej odpowiada w danym dniu i który angażuje inne mięśnie niż ten poprzedni :)
Usuńproponuję przełamać się i poćwiczyć z body rock tv - czasami ćwiczenia Zuzki są takie przewidywalne( ćwiczę z nią od roku) i dla odmiany można poćwiczyć coś innego. Polecam również dziewczynę z You Tube, która wykonuje treningi Zuzki i body rock - bardzo mi ułatwiała zadanie bo nie musiałam sama odmierzać czasu ale ćwiczyłam razem z nią - chelc21806 ( od jakiegoś czasu układa własne treningi, są trochę dłuższe ale jest ok gdy chcę się bardziej sponiewierać.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=qeP_WW-rbK8