No w końcu doczekałam się pięknej, słonecznej pogody. Wykorzystuję ją w pełni na spacerki z Czekoladką - ostatnio poszaleliśmy i chodziliśmy po osiedlach przez 3 godziny. Skutkiem tego były bolące nogi, odciski na stopach i spieczona twarz. Hahaha. Tak, tak. Słońce bardzo mnie kocha i już postanowiło 'zakolegować się' z moim nosem. Ale dobrze, niech się zabiera za moją skórę, bo przy Czekoladce wyglądam tak blado, że aż wstyd ;p Nawet nie chcę myśleć, jak to będzie przy Mężu, który wraca lada dzień z Tanzanii :) No cóż, muszę się pogodzić z tym, że zawsze będę najbledsza w rodzinie :/
Słoneczna pogoda zmobilizowała mnie w końcu do wypróbowania przepisów na domowe lody. Nie są to jakieś wyszukane mikstury - zwyczajne koktajle z mrożonych owoców i mleka. Ostatnio królują u nas połączenia: mrożone truskawki + awokado + mleko, mrożone truskawki + banan + mleko oraz mrożone maliny + mrożone wiśnie + mleko :) Czaję się jeszcze na opcję z mrożonym bananem, podobno niebo w gębie. Na razie muszę poczekać aż banan mi dojrzeje i dopiero go zamrożę. Wtedy będzie słodziutki i smaczny! :)
Postanowiłam, że w tym roku właśnie takie kombinacje będą ochładzać nas w gorące lato. Koniec z niezdrowymi lodami ze sklepów. Jeszcze poszukam innych przepisów i wprowadzę je w życie :)
***
Wczoraj był mój pierwszy dzień odpoczynku od ZWOW'ów. Czułam się z tym bardzo źle. Wiem, że dla własnego dobra muszę robić sobie takie przerwy od treningów, ale naprawdę nie wpływa to korzystnie na moją psychikę i postrzeganie własnego ciała. Przez takie przerwy mam wrażenie, że czegoś mi brakuje i, że coś tracę. Zatem można zapytać, dlaczego w ogóle zdecydowałam się na ten odpoczynek? Ano dlatego, że moje ciało ostatnio przechodzi jakiś bunt. Niby wewnętrznie chcę ćwiczyć, ale jednak ból w nadgarstku i ogólne zmęczenie ciała, nie pozwala mi w 100% skupić się na ćwiczeniach. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe, bo nie wyobrażam sobie takiej kolejnej psychicznej męczarni. Wyrazem tego, jak bardzo jestem uzależniona od ćwiczeń niech będzie fakt, że zamiast ZWOW'u pokręciłam sobie hula hopem i pobiegałam z rowerkiem za Czekoladką, co by czuć, że jednak się poruszałam :D
Co więcej? Ostatnio znowu naoglądałam się niesamowitych metamorfoz umieszczonych na fanpage'u Ewy Chodakowskiej. Wiem, jaka opinia panuje w fitblogosferze i na wizażu na temat jej ćwiczeń, ale naprawdę kusi mnie, by spróbować na sobie jej killera. Tzn. kiedyś ćwiczyłam z nią i killer, i skalpela, ale nieregularnie, więc nie mogę się wypowiadać na temat ich skuteczności. Chciałabym sprawdzić, czy miesiąc z killerem pozwoli mi spalić tłuszcz, który pozostał na brzuchu. Oczywiście nie przerwałabym Zuzki - ćwiczyłabym 4 razy w tygodniu ZWOW'y i 3 razy killer Ewy. Jak myślicie? To dobry, czy zły pomysł? Czy może lepiej skupić się na Zuzce i dorzucić bieganie?
J.
killer jest ok, ale jak się go robi zbyt często to się może znudzić. Te lody wyglądają przepysznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne lody :) Na pewno super wychładzają w gorące dni :)
OdpowiedzUsuńdorzuć bieganie,treningi Ewy są źle wykonywane i nudne..
OdpowiedzUsuńKilka miesięcy temu zaczynałam właśnie z Ewą, po 4 razy w tygodniu, na zmianę turbo, skalpel i killer. Z tym że moim ulubionym treningiem było turbo. Po dwóch miesiącach poczułam dużą różnicę i poczułam mięśnie! Myślę, że to będzie kolejne fajne wyzwanie dla Ciebie :) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o ćwiczenia Chodakowskiej, ja je bardzo polecam, właśnie największe zmiany zauważyłam u siebie na brzuchu, nie wiem czy to zasługa skalpela, czy ogólnie innych jej zestawów, ale już po 2 tygodniach pojawiły się pierwsze mięśnie, a tłuszczyku jest coraz mniej. Myślę, że możesz spróbować, nic na tym nie stracisz ;)
OdpowiedzUsuńPS. Muszę koniecznie spróbować takich lodów, bo to same witaminki : )
Ostatnio też zrobiłam sobie takie lody :)
OdpowiedzUsuńJakąś wielką fanką Ewy nie jestem, ale nawet lubię jej ćwiczenia i tak mnie ostatnio naszło na nią haha :)
Uważam, że treningi Ewki wcale nie są złe. Owszem, niektóre ćwiczenia wykonuje niepoprawnie, ale jeśli znasz prawidłową technikę, to będziesz wiedziała jak je wykonać. A to, jak są skuteczne, widać właśnie po metamorfyozach ;)
OdpowiedzUsuńZ tym, że ZWOWy są dużo bardziej intensywne i wydaje mi się, że treningi z Ewką będą krokiem wstecz.
świetny pomysł, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie treningi Ewki są fajne- raz na jakiś czas. jeśli ktoś na stałe wplata je do swojego treningu to niesamowicie nudzą.. ;/
:*
Ja ćwiczyłam wcześniej z Ewą i najbardziej lubiłam Turbo :)
OdpowiedzUsuńKiller akurat wydaje mi się najbardziej monotonny z jej treningów...
OdpowiedzUsuńJa po 3 miesiącach ćwiczeń głównie z nią nie zauważyłam żadnych efektów (robiłam zdjęcia), więc stwierdziłam, że to marnowanie czasu i tyle.
Zacznij Insanity. Po dwóch tygodniach juz jest różnica a dodam ze cwicze juz rok rozne Ewki, Zuzki, Jilliany i dopiero Insanity robi rzeźbę. Serio. Polecam ale sa ciężkie te treningi. Jak dasz rade to spróbuj.
OdpowiedzUsuńTeż oglądam metamorfozy u Ewy i w sumie bardziej się denerwuje niż motywuje. Po pierwsze jak widzę, że ktoś po 2 tygodniach ćwiczeń ma mega efekty to szlak mnie trafia. U mnie ponad 2 tyg. i jak na razie efektów zero.Jedyne plusy jakie widzę, to wcześniej killer był dla mnie niewykonalny teraz robię już wszystko killera, turbo, szok trening. Na razie daje sobie czas jeszcze miesiąc i czekam cierpliwie na jakieś efekty... Jeżeli mam coś doradzać to na Twoim miejscu robiłabym albo Zuzkę albo Ewkę ponieważ ciężko później będzie Ci określić co tak naprawdę dało największe efekty?
OdpowiedzUsuńAle fajnie pokombinowałaś z tymi domowymi lodami!
OdpowiedzUsuńsezon na lody chyba powoli się rozpocznie, wiec temat jak najbardziej aktualny i zachęcający do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńAh te tody. Będą hitem tego lata. Przynajmniej w mojej kuchni:)
OdpowiedzUsuńPyszne takie lody. Można je robić nawet będąc na diecie. I nic to nie przeszkadza. Sama taki deser jem dwa razy w tygodniu i nie więcej, bo jestem w trakcie szybkiego odchudzania. Ćwiczenia też bardzo chętnie wykonuję, bo już niedługo lato i trzeba szczupło wyglądać.
OdpowiedzUsuńja właśnie uwielbiam lody z mrożonego banana <3 Twoje są równie pyszne zapewne je zrobię niebawem ,bo kupiłam foremki do lodów!
OdpowiedzUsuń;)