kk

środa, 5 czerwca 2013

Kocham SB! :)

Takie obiadki sprawiają, że South Beach, w ogóle nie przypomina diety! :) Mniaaaam.



Po kolei:
-pierś z kurczaka w ziołach prowansalskich i jarzynce smażymy na odrobinie oleju {później podlewamy wodą} do momentu aż skruszeje,
-sałatę 'targamy' dłońmi, dodajemy pokrojoną mozzarellę i polewamy jogurtem naturalnym 0%,
-przyprawione pieczarki smażymy na odrobince oleju {później podlewamy wodą}, dodajemy cebulkę i wszystko razem dusimy.

TADAM - gotowe danie :) Chyba jedno z moich ulubionych na SB :)

Wkrótce wrzucę przepisy na jakieś deserki :) Bo wbrew pozorom na SB można ich tworzyć i konsumować mnóóóóóstwo :)

J.

13 komentarzy:

  1. Faktycznie nie wygląda jak spotykany skąpy obiad na diecie :) bardzo smakowite :)

    OdpowiedzUsuń
  2. heh! to Twoja porcja? Spora :))

    OdpowiedzUsuń
  3. taką dietę to rozumiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. mój ukochany desre na I fazie SB- ciasto fasolowe! Jestem na etapie II fazy, ale wciąż z tego przepisu korzystam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie masz pyszności na talerzu:) zapraszam na konkurs

    OdpowiedzUsuń
  6. faktycznie:) a jak Ci idzie, jak waga?:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglada przepyszne!!! Fantastyczny obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda bardzo apetycznie :) Nawet podobają mi się te dania z South Beach :)

    OdpowiedzUsuń