Szybki wpis :) Jakiś czas temu, wspominałam Wam, że South Beach to wyjątkowa 'dieta'. Poza przepysznymi obiadami i przekąskami, bogata jest ona w 'dozwolone' propozycje na desery. Dzisiaj chciałam przedstawić Wam przepis, który wykonałam w ramach testowania blendera na moim drugim blogu. Wiem, że nie każdy czyta tamtego bloga, dlatego postanowiłam zaprezentować Wam także i tutaj jedną z propozycji SB'owego deseru.
"Tufafka pod chmurką" {czyli truskawka pod chmurką}. Skąd
taka nazwa? Czekoladka właśnie tak nazywa truskawki, a że pokryte są
one smacznymi bezami i kremem, które przypominają chmurkę... to tak
postanowiliśmy nazwać nasz deser.
Składniki na 2 porcje:
3
białka jaj, 250g serka homogenizowanego, 200ml jogurtu naturalnego, 2
łyżeczki żelatyny, 1,5 szklanki truskawek, 100ml gorącej wody, stewia
{zastępnik cukru}. Z tych składników wychodzą dwie spore porcje.
Wykonanie:
Beza:
3 białka jaj ubić blenderem na sztywno, dodać 1 łyżeczkę stewii {lub 3
łyżeczki cukru} i wymieszać blenderem. Gotową masę rozłożyć na blaszce
wyłożonej papierem i piec w piekarniku w temperaturze 145C, przez około
45minut.
Krem:
250g serka homogenizowanego i 200ml jogurtu naturalnego wymieszać
blenderem, następnie dodać stewii {ok. 2 łyżeczki}. Żelatynę rozpuścić w
100 ml gorącej wody i pozostawić do ostygnięcia. Przestudzoną żelatynę
wlać do kremu i pozostawić w lodówce na ok. 30 minut. {krem przypomina konsystencją ptasie mleczko, w smaku jest równie pyszny}.
Owoce umyć, pokroić w ćwiartki.
W szklance lub pucharku układamy warstwami owoce, krem, bezy aż do wyczerpania składników. TADAM i gotowe :)
J.
Wygląd bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńRobiłam coś podobnego:) Super chłodzący deserek,polecam:)
OdpowiedzUsuńyummii ;d wszystko co truskawkowe jest najlepsze
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi smaka ;) Jak wrócę z obozu to lecę od razu do sklepu po składniki!
OdpowiedzUsuńHmm wygląda bardzo smakowicie, chyba sama wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńa jak efekty dietetyczne przy south beach? :)
OdpowiedzUsuńbardzo smacznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bezy! :) Zawsze zastanawiałam się, czy wyjdą ze stewią albo ksylitolem, a tu proszę - jednak się da :)
OdpowiedzUsuńjejku, jak Wy wszyscy robiie te bezy? Mam taki sam blender (reczny w sensie, nie kielichowy) i probowałam... niestężały te białka... a z piekarnika wyszły jak napompowane powietrzem bezy ktore jak dotknełam to rozwalały się w mgnieniu oka :((((((
OdpowiedzUsuńpyszotki, ja jem tradycyjnie z jogurtem greckim :)
OdpowiedzUsuń