No i stało się. Doigrałam się totalnie. Ku rozpaczy mojej i Czekoladki, który przyzwyczajony jest, że zawsze wieczorem, tuż przed kąpaniem, razem ćwiczymy Insanity. Niestety wczoraj musiałam odpuścić ćwiczenia, co nie zdarza mi się za często. Powód jest całkiem poważny - okropny ból ścięgna Achillesa oraz opuchnięta noga. Czułam, że tak to się skończy. Przedwczoraj podczas ćwiczeń czułam lekki dyskomfort, ale zlekceważyłam go {o ja głupia} i dokończyłam trening. Wczoraj, podczas spacerku z Czekoladką z ledwością dałam radę chodzić, dlatego postanowiłam nie kusić licha i odpuściłam sobie wieczorne ćwiczenia. Zdrowie jest najważniejsze, a z Achillesem nie ma żartów. Jak widać, problem z Insanity sam się rozwiązał. Chcąc nie chcąc muszę zrobić sobie przymusowe 'water break'. Coś czuję, że to moje pożegnanie z Insanity. Aleee... Nie ma tego złego. Przez te kilka dni, a może tygodni, skupię się na racjonalnym, zdrowym odżywianiu, 'przeproszę się' z ćwiczeniami na ABSik i się w pełni zregeneruję.
Na koniec jeszcze raz zwracam uwagę osobom, które myślą o rozpoczęciu Insanity - nie jestem pierwszą osobą i pewnie też nie ostatnią, która nabawiła się kontuzji podczas tego treningu. Naprawdę warto uważać na kolana, ścięgna itp. Program jest wymagający i bez odpowiedniego przygotowania i rozgrzewki, nie radzę go rozpoczynać. Ja sama powinnam była go odpuścić w tym feralnym dniu, ale niestety ambicja i pewnie głupota nie pozwoliła mi tego uczynić. Ech... Jednak człowiek powinien słuchać swojego ciała. No cóż... Mam tylko nadzieję, że sprawa z moją nogą nie jest poważna i za kilka dni wrócę do pełnej sprawności :)
Buziaki :)
J.
szybkiego powrotu do zdrowia i nie szalej na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńprzyda Ci się ten czas na regenerację, zwłaszcza że sama już wiesz jak ją wykorzystasz ;)
OdpowiedzUsuńoby szybciutko wszystko wróciło do normy! trzymam kciuki! :)
duzo zdrowka wracaj szybko do formy :)
OdpowiedzUsuńZdrówka:) Kuruj się:)
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem, że te treningi nie są dla mnie... niestety mam problem ze stawami, kolana bolą najbardziej przy side lunges i zamiast tego ćwiczenia robię przysiady. Wracaj do zdrówka! Oby water break nie trwało za długo. ooo i pamiętaj o duuużej ilosci wody :D
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka i szybkiego powrotu do formy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Albert
Przykra sprawa :( Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia. Ja sama chyba zacznę trenować z Mel B, bo niestety siłownia 3x w tygodniu nie jest wystarczająca i efekty mnie nie zadowalają :(
OdpowiedzUsuńHej :) Trafiłam tu i będę podczytywać :)
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia życzę :)
Nie dobrze, że masz teraz taki problem ze ścięgnem, ale miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i szybko wyzdrowiejesz :))
OdpowiedzUsuńNie ma co, trzeba się wsłuchiwać we własne ciało i nie dać ponieść ambicji, bo zazwuczaj źle się to kończy. 3 mam kciuki za szybkie przejście kontuzji.
OdpowiedzUsuńwitam w klubie. mnie zawiodła niedawno kostka ;/
OdpowiedzUsuń