Nie wiem, czy wiecie, ale przed ciążą, a także w trakcie jej trwania, grałam w tenisa. O ile w trakcie ciąży, polegało to bardziej na przebijaniu piłki z jednego końca kortu na drugi, o tyle wcześniej potrafiłam spędzić kilka godzin na korcie, biegając za piłkami przebijanymi przez mojego Brata. To on był moim trenerem, moją inspiracją i moim partnerem tenisowym. Nie była to zawodowa kariera, ale przyjemne spędzanie wolnych chwil po dniu spędzonym w liceum, czy na studiach. Obecnie mój kontakt z tenisem jest czysto kanapowy - śledzę większość meczów w TV, ze smutkiem wspominając swoje dobre kortowe czasy :)
Dzisiaj przeglądając stare fotki natrafiłam na te związane z tenisem. Mam do nich sentyment :) Dzisiaj wrzucam tylko jedną, zrobioną tuż przed wyjściem na kort :)
Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się wrócić na kort, razem z Synkiem. On akurat będzie miał 3 latka, więc będzie to dobry czas na zaznajamianie się z rakietą.
Pisząc o tenisie, chciałam wspomnieć o czymś innym. Pamiętacie, jak jakiś czas temu pisałam, że moja Mama zmaga się z okropnym nałogiem - paleniem papierosów. Obiecałam zdać relację, jak potoczyły się jej losy i jak poszło jej rzucanie palenia razem z Eks Smokersami.
Nie będę ściemniać - nie udało się całkowicie wyeliminować palenia. Niestety w ostatnim czasie Mama narażona była na wiele stresów, które nie pozwalały jej na rzucenie papierosów. Wielkim plusem jest jednak fakt, że zdecydowanie zmniejszyła się ilość wypalanych fajek. Właściwie mogę powiedzieć, że ja już dawno nie widziałam jej z papierosem. Mama stara się również nie pokazywać Wnuczkowi z tym nieładnym elementem {tak, jak wspominałam, Czekoladka jest na etapie naśladowania wszystkich i wszystkiego, dlatego bardzo cieszy mnie ten progres}. Wiem, jak dużą walkę musi stoczyć z każdym papierosem, dlatego czuję, że jest to duży sukces mojej Mamy. Dlatego dzisiaj chciałam złożyć jej najserdeczniejsze gratulacje razem z Wiktorią Azarenką - światowej sławy tenisistką, która została twarzą wspomnianej kampanii społecznej. O tym, w jaki sposób Wiktoria wspiera byłych palaczy i osoby zmagające się z nałogiem, możecie posłuchać na filmiku.
Sama aktywnie wspieram tę akcję, więc cieszę się, że to właśnie Wiktoria zaangażowała się w tę kampanię społeczną. Drugą osobą, którą można wybrać jest Bob Sinclar :)
Jeśli Wy także macie kogoś w rodzinie, komu chcecie złożyć takie gratulacje, serdecznie zachęcam do odwiedzenia strony kampanii. Gratulacje składane są m.in. przez profil na Facebook'u. Myślę, że takie publiczne gratulacje mogą być impulsem do dalszej kontroli nałogu {więcej osób wie, o naszym sukcesie} :) Ja swoje gratulacje już wysłałam, a co się będę :D
A co z moim nałogiem? Mogę powiedzieć, że podobnie jak z nałogiem Mamy - zdecydowanie ograniczyłam słodycze, ale nie udało mi się ich całkowicie wyeliminować z diety. Na szczęście nie są to już napady, tylko kontrolowane delektowanie się słodkim smakiem, dzięki czemu po kilku ugryzieniach nie mam już ochoty na większe ilości słodyczy :)
Tak z ciekawości, ktoś walczy z ExSmokers? Udało Wam się rzucić palenie?
Tak z ciekawości, ktoś walczy z ExSmokers? Udało Wam się rzucić palenie?
J.
rzucanie fajek jest ciężkie, dlatego duży plus dla Twojej mamy za próby i podejmowany trud ! mój tata rzucił po około 20 latach palenia, a ja mimo młodego wieku po ponad 6. Wiem jak jest ciężko i będę trzymać kciuki za Twoją mamę :)
OdpowiedzUsuńwystarczy całkiem poważnie trenować bieganie - wtedy wybór jest prosty albo sport albo papierosy.
OdpowiedzUsuńooo to mi się podoba. w ogóle, ja odkąd zaczęłam biegać, jem zdecydowanie mniej słodyczy. mam świadomość, że każda nadprogramowa pusta kcal nie wpływa korzystnie na moja kondycję i samopoczucie. Podobnie pewnie z paleniem, tchu by mi brakło ;p Dobrze, że nie mam takiego problemu :)
UsuńMoi rodzice walczą z nałogiem,palą od 20 lat. Niestety nie potrfią z tym wygrać,choć próbowali. Mój dziadek palił 20 lat i pewnego dnia powiedział sobie : koniec. I od tamtego dnia nie zapalił ani jednego papierosa :)
OdpowiedzUsuńA co do tenisa- masz świadomość,że jak zaczniesz chodzić z synkiem na kort w tym wieku,to najprawdopodobniej wyrośnie Ci gwiazda tenisa?;)
Hihi, wtedy spełniłby moje wielkie marzenie - sama żałuję, że rodzice nie zaprowadzili mnie wcześniej na kort :)
UsuńPogratuluj swojej mamie! Moja mama póki co nawet o tym nie myśli i nie mam pojęcia jak mogę jej pomóc, bo próbowałam wszystkiego chyba! :(
OdpowiedzUsuńMama czyta Twojego bloga? :) No takie gratulacje mogą być bardzo motywujące!
OdpowiedzUsuńCzyta, czyta. Oba blogi :) I dzielnie mnie wspiera i motywuje do zamieszczania wpisów, bo ostatnio narzekam na brak weny :/
Usuńten trud się opłaca. Wsparcie bliskich jest bardzo ważne w tym trudnym momencie. Samo rzucenie to połowa sukcesu, utrzymanie tego stanu jest chyba jeszcze trudniejsze.
OdpowiedzUsuń