Obecnie na rynku wybór jest szerszy niż wspomniane przeze mnie produkty w tytule. Herbatę, kawę, czy też domowe ciasto możemy słodzić nie tylko cukrem, czy słodzikiem, ale także popularną ostatnio stewią, miodem, syropem z agawy lub ksylitolem {cukier brzozowy}.
Sama już dawno temu porzuciłam cukier w czystej postaci. Nie słodzę herbaty, kawy i staram się tego samego nauczyć swojego Synka. Od najwcześniejszych chwil pije naturalne soki, gotowaną wodę źródlaną lub delikatną gorzką herbatę. Gorzej z moim Mężem, rodowitym Tanzańczykiem, który od najmłodszych lat uczony był, że herbata to nie sama woda, ale przede wszystkim cukier. Usilnie pracuję nad zmianą jego nawyków, ale idzie mi to bardzo opornie. Nie przemawia nawet do niego fakt, że cukier w niczym mu nie pomaga, a wręcz negatywnie wpływa na jego organizm. Jego herbata słodzona jest 4 ŁYŻECZKAMI CUKRU. Dacie wiarę? To właśnie tylko ze względu na niego i ewentualnych "słodzących" gości w domu mamy cukier w cukierniczce.
O ile ja sama z cukrem umiem sobie poradzić, o tyle gorzej idzie mi ze słodyczami. Nad tym także pracuję i śmiało mogę powiedzieć, że jest duży progres.
Z wszystkich substytutów cukru stosowałam miód i stewię {m.in. do przygotowania powyższego deseru użyłam stewii zamiast sugerowanego cukru}. Stewia jest o wiele słodsza od cukru, ale ma charakterystyczny gorzki posmak, który nie każdemu może przypasować. Jednak w odróżnieniu od cukru {sacharozy}, stewia nie powoduje zmian w ciśnieniu tętniczym, za to może być pomocna w łagodnym obniżaniu jego wartości u osób cierpiących na nadciśnienie tętnicze. Ponadto stewia nie ma wpływu na poziom glukozy we krwi, stąd też może być stosowana przez diabetyków.
O ile stewię łatwo wprowadziłam do swojego menu, o tyle nigdy nie mogłam się przekonać do słodzików, których głównym składnikiem jest aspartam lub sacharyna. Moją największą obawę stanowił właśnie ten pierwszy składnik, o którym niejednokrotnie słyszałam negatywne opinie. Ale, ale, tutaj nowinka - jeśli wierzyć w nowe doniesienia z poważnych źródeł nie do końca prawdziwe opinie.
Stosunkowo niedawno, Polskie Towarzystwo Badań nad Otyłością i Polskie Towarzystwo Diabetologiczne wydało oświadczenie w sprawie słodzików, w którym dementuje doniesienia o szkodliwości słodzików oraz o wpływie aspartamu w rozwoju nowotworów u ludzi. Ważna jest jednak dzienna dawka {40 mg na kilogram masy ciała w ciągu doby}, której nie można przekraczać. Należy także pamiętać, że aspartamu nie można poddawać działaniu temperatury (100-120 stopni) ponieważ nie jest on stabilny termicznie i wtedy traci smak słodki oraz powstaje z niego szkodliwy dla naszego zdrowia związek.
W oparciu o wspomniany dokument, Towarzystwa przygotowały odpowiednią infografię {obrazek poniżej}. Warto zwrócić uwagę na porównanie kaloryczności cukru i słodzików - słodziki znacznie zmniejszają ryzyko zachorowań na cukrzycę, czy otyłość. Co istotne, PTBO i PTD podkreślają jednak, że spożywanie produktów, których kaloryczność została obniżona poprzez zastosowanie niskokalorycznych substancji nie może być jedynym elementem zmiany stylu życia. Grunt to aktywność fizyczna! :)
Sama wychodzę z założenia, że najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla naszego organizmu jest wyrzucenie cukru/słodzików na zawsze ze swojego menu, a zastąpienie ich zdrowymi cukrami z owoców. Natura pod tym względem jest naprawdę hojna i... słodziutka :)
Początkowo może być ciężko zaakceptować smak gorzkiej herbaty, czy kawy, ale z czasem naprawdę przestanie mieć to znaczenie.
Jak sprawa wygląda u Was? Dosładzacie napoje/desery/potrawy? Jeśli tak, to czym?
Sama już dawno temu porzuciłam cukier w czystej postaci. Nie słodzę herbaty, kawy i staram się tego samego nauczyć swojego Synka. Od najwcześniejszych chwil pije naturalne soki, gotowaną wodę źródlaną lub delikatną gorzką herbatę. Gorzej z moim Mężem, rodowitym Tanzańczykiem, który od najmłodszych lat uczony był, że herbata to nie sama woda, ale przede wszystkim cukier. Usilnie pracuję nad zmianą jego nawyków, ale idzie mi to bardzo opornie. Nie przemawia nawet do niego fakt, że cukier w niczym mu nie pomaga, a wręcz negatywnie wpływa na jego organizm. Jego herbata słodzona jest 4 ŁYŻECZKAMI CUKRU. Dacie wiarę? To właśnie tylko ze względu na niego i ewentualnych "słodzących" gości w domu mamy cukier w cukierniczce.
O ile ja sama z cukrem umiem sobie poradzić, o tyle gorzej idzie mi ze słodyczami. Nad tym także pracuję i śmiało mogę powiedzieć, że jest duży progres.
Z wszystkich substytutów cukru stosowałam miód i stewię {m.in. do przygotowania powyższego deseru użyłam stewii zamiast sugerowanego cukru}. Stewia jest o wiele słodsza od cukru, ale ma charakterystyczny gorzki posmak, który nie każdemu może przypasować. Jednak w odróżnieniu od cukru {sacharozy}, stewia nie powoduje zmian w ciśnieniu tętniczym, za to może być pomocna w łagodnym obniżaniu jego wartości u osób cierpiących na nadciśnienie tętnicze. Ponadto stewia nie ma wpływu na poziom glukozy we krwi, stąd też może być stosowana przez diabetyków.
O ile stewię łatwo wprowadziłam do swojego menu, o tyle nigdy nie mogłam się przekonać do słodzików, których głównym składnikiem jest aspartam lub sacharyna. Moją największą obawę stanowił właśnie ten pierwszy składnik, o którym niejednokrotnie słyszałam negatywne opinie. Ale, ale, tutaj nowinka - jeśli wierzyć w nowe doniesienia z poważnych źródeł nie do końca prawdziwe opinie.
Stosunkowo niedawno, Polskie Towarzystwo Badań nad Otyłością i Polskie Towarzystwo Diabetologiczne wydało oświadczenie w sprawie słodzików, w którym dementuje doniesienia o szkodliwości słodzików oraz o wpływie aspartamu w rozwoju nowotworów u ludzi. Ważna jest jednak dzienna dawka {40 mg na kilogram masy ciała w ciągu doby}, której nie można przekraczać. Należy także pamiętać, że aspartamu nie można poddawać działaniu temperatury (100-120 stopni) ponieważ nie jest on stabilny termicznie i wtedy traci smak słodki oraz powstaje z niego szkodliwy dla naszego zdrowia związek.
W oparciu o wspomniany dokument, Towarzystwa przygotowały odpowiednią infografię {obrazek poniżej}. Warto zwrócić uwagę na porównanie kaloryczności cukru i słodzików - słodziki znacznie zmniejszają ryzyko zachorowań na cukrzycę, czy otyłość. Co istotne, PTBO i PTD podkreślają jednak, że spożywanie produktów, których kaloryczność została obniżona poprzez zastosowanie niskokalorycznych substancji nie może być jedynym elementem zmiany stylu życia. Grunt to aktywność fizyczna! :)
KLIKNIJ, ŻEBY POWIĘKSZYĆ |
Sama wychodzę z założenia, że najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla naszego organizmu jest wyrzucenie cukru/słodzików na zawsze ze swojego menu, a zastąpienie ich zdrowymi cukrami z owoców. Natura pod tym względem jest naprawdę hojna i... słodziutka :)
Początkowo może być ciężko zaakceptować smak gorzkiej herbaty, czy kawy, ale z czasem naprawdę przestanie mieć to znaczenie.
Jak sprawa wygląda u Was? Dosładzacie napoje/desery/potrawy? Jeśli tak, to czym?
J.
Sama mam problem z ograniczeniem słodyczy;) to chyba mój największy nałóg, ale dzięki regularnym treningom nie ma on na razie większego wpływu na moja figurę - JESZCZE:/
OdpowiedzUsuńA powiedz mi, gdzie można kupić tą stewię?
Wydaje mi się, że w każdym większym sklepie - ja swoją kupiłam w Stokrotce, ale chyba widziałam też w Carrefour.
UsuńJa nie słodzę herbaty może dlatego że piję tylko zieloną i ostatnio dorzuciłam też czerwoną :)
OdpowiedzUsuńHerbaty i kawy nie słodzę chyba od zawsze, śmiejemy się, że w naszej rodzinie nie chciało się nikomu wstać po cukierniczkę i tak przestaliśmy słodzić :P Ale słodycze lubię, używam stewii, czasem cukru trzcinowego do wypieków, bo staram się tylko jeść słodkości domowej roboty. Teraz zamierzam wypróbować przepisy z daktylami suszonymi - podobno sprawdzają się idealnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGdy robię ciasta i inne domowe słodkości staram się używać stewii własnie. Jednak sama generalnie nie czuję potrzeby stosowania jej na codzień. Kawę czy herbatę zawsze piję bez cukru, i obecnie najczęściej chęć na słodkie zabijam owocem :) Bywają momenty, że mam ochotę na coś słodkiego i niekoniecznie zbyt zdrowego - normalne. Jednak staram się trzymać umiar i poza imprezami czy spotkaniami, na których czasem jestem, umiar ten ograniczony jest do minimum.
OdpowiedzUsuńGdy robię ciasta i inne domowe słodkości staram się używać stewii własnie. Jednak sama generalnie nie czuję potrzeby stosowania jej na codzień. Kawę czy herbatę zawsze piję bez cukru, i obecnie najczęściej chęć na słodkie zabijam owocem :) Bywają momenty, że mam ochotę na coś słodkiego i niekoniecznie zbyt zdrowego - normalne. Jednak staram się trzymać umiar i poza imprezami czy spotkaniami, na których czasem jestem, umiar ten ograniczony jest do minimum.
OdpowiedzUsuńJa ze słodzideł jak już to używam typowego słodzika i stewii (chociaż smak ma trochę dziwny i nadaje się tylko do niektórych produktów) oraz czasem miód. Musze spróbować jeszcze ksylitolu bo chyba jest najbardziej korzystny:)
OdpowiedzUsuńJa wogóle nie slodze i w sumie za bardzo za slodyczami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńStosuję stevię i przez pewien czas Ksylitol, ale ten drugi jakoś mi nie przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńNiestety, używam JESZCZE cukru, ale staram się słodzić coraz mniej herbatę czy kawę. :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie wypiję herbaty bez cukru, nie potrafię się odzwyczaić... Kawę za to mogę gorzką i od dwóch tygodni właśnie tylko taką :)
OdpowiedzUsuńja wybralam stewie, ale slodze tylko kawe, ktora pije raz dziennie :). Na chwile obecna, w ramach akcji Czyszczenie Michy, odstawilam wszystkie slodycze :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny jeszcze pisały na blogach, że słodzą daktylami ';P
OdpowiedzUsuńja od 3-4 lat nie słodzę kawy ani herbaty ,a ochotę na słodycze zastępuję owocami lub gorzką czekoladą dobrej jakości -słodka herbata już nie jest smaczna ;p do ciastek jak piekę używam syropu z agawy ... stevie posiadam ,ale dla mnie ma dziwny smak.
OdpowiedzUsuńjuż dawno "rzuciłam" cukier, słodzę słodzikiem, chociaż wiem, że to nie jest najlepszy wybór. słyszałam sporo o stewii i zastanawiam się nad nią...
OdpowiedzUsuńA ja wcale nie słodzę i dobrze mi z tym :)
OdpowiedzUsuńTez uzywam slodzika. Mysle, ze to mniejsze zlo niz cukier. Poza tym sa juz badania, ktore stwierdzaja, ze slodzik nie jest taki zly, jak mowia.
OdpowiedzUsuń