kk

czwartek, 13 marca 2014

30dniowe wyzwanie z Jah-stiną: Od zera do RUNMAGEDDON'era.

Wyobraź sobie: błoto, bagno, dużo zarośli, stojącej wody, mnóstwo przeszkód. Dołóż do tego bieg na ok. 9km. Z tej mieszanki musiało wyjść coś ekstremalnie fajnego. I wyszło, a nazywa się RUNMAGEDDON. Jest to nowe wydarzenie na mapie polskich eventów sportowych, dlatego tym bardziej chciałam wziąć w nim udział.


Zanim jednak przejdę do tematu wpisu, chciałam nakreślić, czym jest ów Runmageddon. Jak zapowiadają organizatorzy, bieg ten zwiastuje koniec ery nudnych biegów ulicznych oferując jego uczestnikom ekstremalne wrażenia. To wydarzenie nastawione na dobrą zabawę, do której pretekstem jest wysiłek fizyczny i rywalizacja o miano najtwardszego zawodnika. Uczestnik prąc naprzód niejednokrotnie będzie musiał wspinać się, czołgać, brnąć w błocie, skakać, a także zmierzyć się z wodą oraz ogniem. To będzie iście piekielny tor przeszkód, który zostanie zaaranżowany na terenie Toru Służewiec. Powstaną sztuczne przeszkody w postaci ścian, lin, trawersów, przeszkód z gonitw końskich, pajęczyn linowych czy zasieków, pod którymi trzeba będzie się przeczołgać. Organizatorzy trzymają w tajemnicy jeszcze kilka dodatkowych atrakcji, dzięki którym start w Runmageddon z pewnością pozostanie na długo w pamięci uczestników. 

Ten, kto mnie zna, wie, że udział w takim biegu był moim marzeniem z dzieciństwa. Namiastkę miałam na obozie na AWFie, a teraz będę miała całość tylko dla siebie {i dla jakiś 800 innych osób ;)}. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że za niecały miesiąc będę po biegu, pewnie cała brudna od błota i poraniona od lin, gałęzi i drutów kolczastych.


W związku z tym, że moje nazwisko wisi na liście uczestników, postanowiłam dobrze przygotować się do tego wydarzenia. Razem z bratem chcemy sprawdzić, czy w ciągu miesiąca można przygotować się do tak ekstremalnych warunków. Od dnia dzisiejszego, przez najbliższy miesiąc będziemy się pocić, gryźć piasek, przekraczać własne granice bólu i wytrzymałości. Namiastkę tego co mnie czeka za miesiąc, mogłam poczuć podczas dzisiejszego treningu na Pustyni Błędowskiej. Aby zobrazować, jak wyglądają nasze zmagania, na bieżąco będę umieszczać wpisy z naszych przygotowań. 


Przygotowania zaczęliśmy już wczoraj - brat kupił 20m linę, która jest jednym z głównych "sprzętów" wykorzystywanych podczas Runmageddonu. Jutro jedziemy po rękawice, bo te, które widać na fotce zupełnie nie nadają się do "zabaw" z ostrą liną. Po dzisiejszym treningu mam całe pocięte opuszki palców :(


Nasz trening był modyfikacją zestawu z Madbarz - dołożyliśmy wychodzenie na mur po linie, wskakiwanie na mur, wchodzenie na drzewo przy użyciu liny, pompki głową w dół, bieg pod górkę po piachu.


Szczerze się przyznam, że po pierwszej serii miałam ochotę wypluć płuca. Bieganie po piachu, w dodatku pod górkę nieźle dało popalić nogom. Z trudem byłam w stanie zrobić pompki, a już o burpees nie będę wspominać.


Namiastkę tego możecie zobaczyć na filmie, prosimy o wyrozumiałość, bo była to 5runda ćwiczeń. Mam nadzieję, że jutro będzie tylko lepiej :) To mój pierwszy montaż filmu, więc nie zwracajcie uwagi na niedociągnięcia.


Jeśli ktoś z Was, podobnie jak my, ma zamiar zmierzyć się ze swoimi słabościami i pragnie udowodnić przede wszystkim sobie, że może więcej niż mu się wydaje, to zapraszam na RUNMAGEDDON. Wciąż trwają zapisy!
Z bratem obiecujemy wzajemne wsparcie i zdrową rywalizację :) Jestem przekonana, że na pomoc można liczyć także ze strony innych uczestników, w tym generała dywizji Wojska Polskiego Romana Polko i aktorki Joanny Jabłczyńskiej. 

Ach, już się nie mogę doczekać biegu :D


J.

12 komentarzy:

  1. wow, nieźle! konkretny trening, film mi się podoba - ma moc :D no i muzyka dobrze dobrana ;) powodzenia życzę! i będę śledzić kolejne relacje treningowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie to wygląda, powodzenia na starcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję :) Plan jest taki, żeby dobiec do mety, najlepiej poniżej 2h :P

      Usuń
  3. Super sprawa! Jestem ciekawa jak będzie główny event wyglądał więc z będę śledzić Twoje sprawozdania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W planach mam film z całego biegu, więc na bank poczujesz tą atmosferę razem z nami :)

      Usuń
  4. Jestem pod wrażeniem słyszałam o takim biegu organizowanym na Słowacji i BARDZO chciałabym kiedyś w nim pobiec ale do tego najpierw muszę zacząć biegać - mimo własnych słabości (i delikatnej zazdrości:) ) gratuluję i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karola, trzymam kciuki za Twoje bieganie, a być może kiedyś spotkamy się na podobnym biegu :)?

      Usuń
  5. slyszalam o tym biegu ale cena zaporowa niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak znajdziecie jakieś dobre rękawiczki do wspinania dajcie znać. Ja na linie na razie mam masakrę, bez rękawiczek, głównie przez problem z uchwytem (cienka lina stosunkowo, a ja swoje ważę;)). A z drugiej strony może i lepiej bez liny, przygotować ręce do bólu?:>

    OdpowiedzUsuń