W końcu wróciłam do treningów przygotowawczych do Runmageddonu. Te kilka dni w łóżku pozwoliły odpocząć mięśniom, co od razu było widać podczas dzisiejszego wspinania się po linie. JEST PROGRESS. I to duży. W końcu udało mi się wspiąć do samej góry, dotknąć żelaznej belki, świadomie zsunąć się na dół po linie i później powtórzyć ten wyczyn.
Wybaczcie jakość zdjęć, ale dzisiaj nie mieliśmy do dyspozycji normalnego aparatu (na szczęście poratowała nas komórka Runbo).
Równie dobrze poszło mi wchodzenie po linie przy ścianie. W tym przypadku również udało mi się dotknąć belki. Kamień z serca, bo tego najbardziej się obawiałam. Po tym krótkim treningu postanowiliśmy spróbować czegoś nowego, czyli przechodzenia po linie nad rzeką. Niestety nie udało nam się tego zrobić, bo nasza lina okazała się za elastyczna i pod naszym ciężarem zsuwała się gwałtownie w dół. Musimy znaleźć inną miejscówkę, najlepiej głęboki wąwóz, nad którym rozłożymy linę.
W ramach rozgrzania się zrobiliśmy kilka pompek w ekstremalnych warunkach, a główny trening przenieśliśmy do domu - nie chcę narażać gardła na kolejne przeziębienie. Tym bardziej, że jeszcze nie do końca jest ono wyleczone. Dzisiaj będę wykonywać drugi dzień z wyzwania Lisy. Widziałam, że film trwa ok.40 minut, więc jest przy czym się zmęczyć.
Na stronie Runmageddonu sukcesywnie wrzucane są realne fotki przeszkód. Robi się ciekawie... :)
Ktoś zdecydował się na udział w Runmageddonie? Kto ćwiczy z Liską? Jak odczucia? :)
J.
uwielbiałam to ćwiczenie w gimnazjum :) ale mieliśmy o wiele grubsze i sztywne liny. chętnie bym tak teraz poćwiczyła :)
OdpowiedzUsuńcwiczenia z lina super;) chociaz uzywam jej tylko do wspinania sie po skalach ti taka opcja tez mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że świetnie wykorzystujesz otoczenie do ćwiczenia, jak również linę, która bardzo dobrze angażuje mięśnie całych ramion. Zapraszam, też na mojego bloga, gdzie poznasz najlepsze ćwiczenia na barki., bądź jak zacząć odchudzanie, oraz ćwiczenia które pomogą Ci w w tym.
OdpowiedzUsuńMówiłam że dasz radę!:) Pięknie Ci to wychodzi,oby tak dalej a ''pobijesz'' wszystkich:)
OdpowiedzUsuńnormalnie ostatnie zdjęcie masz ala parkour ;-P
OdpowiedzUsuńDobrze, że w te śmiecie nie wpadłaś :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis :)
Pozdrawiam