Do Runmageddonu zostało niecałe 7 dni (jeszcze trwają zapisy!). Właściwie to za tydzień będziemy już po swoim biegu. Oczywiście zakładam, że dotrzemy do mety. Innej opcji nie ma.
Dzisiaj dla przypomnienia, po krótkiej kilometrowej przebieżce i rozgrzewce (30 pajacyków, rest, 10 burpees, rest x4) postanowiliśmy sprawdzić, jak się sprawy mają z naszym wchodzeniem na linę. Jest dobrze! Właśnie takiej formy życzę sobie za tydzień :) Na poniższym filmie widać moje drugie podejście, więc naprawdę jestem zadowolona z linowego progressu. Czuję, że moje ręce są w stanie zrobić to na biegu.
Po tym miłym akcencie postanowiliśmy przejść do właściwego treningu. Dzisiaj skupiał się on głównie na bicepsach i tricepsach. A dokładnie wyglądał on tak:
Po takich trzech seriach, rozciąganie i powrotny jednokilometrowy bieg do domu.
Jak możecie zobaczyć na zdjęciu, dzisiejszy trening postanowiliśmy urozmaicić nową miejscówką. Pierwsza część treningu była tutaj:
A druga troszkę wyżej... Pamiętacie ten opuszczony budynek?
To ja 3 piętra wyżej :)
Napiszę tylko jedno: jest moc! :)
J.
ten budynek wygląda jak z Czarnobyla :D
OdpowiedzUsuńmoja reakcja jak go zobaczyłam pierwszy raz była taka sama - jak w Czarnobylu :D W chłodne, pochmurne, wietrzne dni jest tam przerażająco, ale dzisiaj było ładne słoneczko i wszystko nabiera innego, całkiem normalnego wyglądu :)
Usuńnie przestajesz mnie zaskakiwać ;)))
OdpowiedzUsuńZaskakujesz mnie coraz bardziej:D Zastanawiam się gdzie Was wywieje kolejnym razem:D
OdpowiedzUsuńoj w nadchodzącym tygodniu to raczej nie będzie już nic zaskakującego, pewnie Pustynia, las, a w niedzielę Tor Wyścigów Konnych na Służewcu :D
Usuńwczoraj na profilu be fit woman napisałaś, ze jestem twoją inspiracją, ale prawda jest taka, że chętnie czytam twojego bloga, oglądam twój profil i, to ty mnie motywujesz! Te treningi...wow, jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuńMonika! Niesamowite, że do mnie zaglądasz, Twoje zdjęcia tak mnie zmotywowały do dalszej pracy nad swoim ciałem, że nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować Ci za dawkę motywacji :) Wyglądasz obłędnie! :)
UsuńCieszę się, że wzajemnie się nakręcamy :) Oby tak dalej :)
Pozdrawiam Cię serdecznie!!! :)
Ale fajnie. Szkoda, że w Krakowie nie ma takich miejsc. No ale w pobliżu mam Las Wolski :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog- uwielbiam go czytać i oczywiście się stosować do kapitalnych rad!
OdpowiedzUsuń