W końcu wróciłam na dobre tory treningowe. Nie ma się co dziwić - za 11 dni kolejny bieg uliczny, a za 12 bieg z przeszkodami. Jak widać nie ma czasu na ociąganie się, dlatego codziennie zaraz po śniadaniu razem z Runbo ruszamy na treningi.
Naszym głównym trzonem treningowym jest bieganie. Oczywiście urozmaicamy je ćwiczeniami z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała. Najczęściej są to pompki, burpees, ćwiczenia na brzuch, przysiady, planki itp.
Oto mały rzut oka na zdjęcia z minionych treningów.
Jeden z naszych treningów wykonaliśmy w pobliżu ruin zamku w Rabsztynie. Do podbiegów wykorzystaliśmy fosę zamkową, a do przeskoków drewniane ogrodzenie (przyznaję się - raz nie dałam rady przeskoczyć i zwyczajnie zaliczyłam glebę :D).
Kolejny trening wykonaliśmy w zupełnie innej scenerii, troszkę przygotowującą nas do czerwcowego wyzwania HuntRun (o tym wkrótce szerzej).
Z kolei dzisiejszy trening skupiał się przede wszystkim na ćwiczeniach na mięśnie brzucha i ramiona.
Jak widać ćwiczyć można wszędzie, ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnia :)
Jak Wam minął długi weekend? Mam nadzieję, że równie aktywnie, jak nam :)
J.
Świetne foty! Trening marzenie :)
OdpowiedzUsuńNo,no istne szaleństwo:) W takich klimatach każdy hardcore wydaje się jakiś łagodniejszy:D
OdpowiedzUsuńTrening w plenerze to najlepsza rzecz! :)
OdpowiedzUsuńszalona
OdpowiedzUsuńno pełen hardcore ;)
OdpowiedzUsuńEkstra miejsce do treningów wynaleźliście.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam.
Wow, ale jazda Justyna ! Super trening na swiezym powietrzu :))) zapraszam raz jeszcze na spotkanie Fit blogerow, mam nadizeje ze sie widzimy :))) Elo! ;*
OdpowiedzUsuńOj, niestety nie dam rady wyrwać się do Poznania, ale mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja się spotkać :)
UsuńPozdrawiam :)
Ale masz świetne rejony do treningów plenerowych, aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńInspirujące zdjęcia :) Może tez sobie zafunduję taki plenerowy trening? :)
OdpowiedzUsuń