Taki stawiam sobie cel na ten ostatni wakacyjny miesiąc. Niestety w tym roku zaliczyłam falstart i moją "wakacyjną" formę osiągnęłam o kilka miesięcy za wcześnie (później kilka niespodziewanych wydarzeń totalnie wybiło mnie z treningowego rytmu, co od razu odbiło się na moim wyglądzie). Zawsze powtarzałam, że lato to nie jest moja pora na regularną aktywność fizyczną i racjonalne jedzenie. Na szczęście wraz z nowym miesiącem i nowym biegowym wyzwaniem poszłam po rozum do głowy i zaczynam walkę na nowo. Daję sobie 30 dni i wierzę, że pod koniec miesiąca będę z powrotem w swojej szczytowej formie. Już raz to osiągnęłam (okres przed Runmageddonem) i teraz też się uda.
Plan jest prosty:
-zero słodyczy,
-bieganie 5x w tygodniu,
-ćwiczenia na nogi, pupę (z obciążeniem) i brzuch,
-porządne rozciąganie.
A zaczęłam już dzisiaj. Było i bieganie (6km) i ćwiczenia na brzuch. Codziennie obiecuję zdawać relację na fanpage'u.
Czas start... 30dniowy challange czas zacząć :) Ktoś chętny na wspólną walkę o formę stulecia i płaski brzuch?
J.
pokaz aktualny brzuch
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko mi jakoś w wakacje nie idzie:D Trzymam więc kciuki i nadganiamy:D
OdpowiedzUsuńMasz śliczny brzuch :)
OdpowiedzUsuńJa również walczę ;)
Kochana bieganie 5 razy w tygodniu może poważnie zaszkodzić twoim stawom :( rób przerwy aby ciało zdążyło się regenerować. bieg 3 razy w tygodniu i 2 spacery?
OdpowiedzUsuńCałuski
Karola z TuSiePisze
Popieram Karolinę- 5 razy w tygodniu to za dużo. Sama na sobie to kiedyś przetestowałam:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze jestem chętna na wspólną walkę:) Swoją już zaczęłam- mój czas to 8 tyg.;)
Powodzenia! Ja też walczę, ale już od dłuższego czasu, mam nadzieję że nam się uda! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Ja nadal ćwiczę przysiady itp. tylko w wersji light :P
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Ooo ja mam bardzo podobne cele, więc dołączam do Ciebie :D Ale na serio!!! :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńtrochę dużo biegania - jeśli cardio polecam też rower, a nie ma nic lepszego na jędrną skórę niż basen :) a brzuch będzie ładny jak dieta będzie ok:)
OdpowiedzUsuńdużo biegania bo przygotowuję się do biegu pod koniec sierpnia :) ale nie wykluczam innej formy treningu :)
UsuńTeż w wakacje mi ciężej :) ale przynajmniej staram się aktywnie spędzać czas - np na rowerze ;)
OdpowiedzUsuńJA! Wracam do gry!
OdpowiedzUsuńmam dosyć oglądania na każdym zdjęciu twoich pazurow!!! jak nic nie robisz w domu to nie ma się co dziwić że są długie, ale w każde zdjęcie czy na fejsie czy tu wciskasz pazury, mnie osobiście to drażni.
OdpowiedzUsuńto po co tu zaglądasz? u góry masz krzyżyk, wystarczy zamknąć stronę i do widzenia. ja za Tobą tęsknić nie będę :)
UsuńPłaski brzuch to niestety kompilacja odpowiedniego treningu i diety, niestety bo jak wszyscy wiedzą z brzuchem są największe "problemy". Jednak jak mówi przysłowie dla chcącego nic trudnego i ja też zabieram się do pracy nad swoją sylwetką, oby efekty przyszły szybko. Pozdrawiam wszystkich.
OdpowiedzUsuńHeh, tylko pozazdrościć problemów. W moim wieku (stany średnie) zlikwidowanie brzucha to już mrzonka, można się skupić tylko na zdrowotnej części ćwiczeń. Ale podziwiam determinację, zwłaszcza że nie wszyscy potrafią się zabrać za siebie.
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dopiero startuję z blogiem, na którym trochę o zdrowiu, trochę o yodze, trochę o kuchni i trochę o kosmetykach!
http://zdrowotnieiradosnie.blogspot.com/
Hm... najważniejsze to wiedzieć czego się chce i do tego dążyć. To tak moim zdaniem :P A z tego co przeczytałam to widzę, że konkretnie jesteś zmotywowana więc życzę powodzenia i czekam na fotki za 30 dni :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.3stepstohealth.blogspot.com/
Dokładnie jest to proste wystraczy ustalic cel , plan dzialania i po prostu go realizowac:)
OdpowiedzUsuńAmbitny plan, trzymam kciuki za powodzenie ^^ ja mam nadzieję w przyszłym tygodniu powrócić do treningów.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja też walczę aktualnie z brzuchem :) niestety to moja największa zmora :(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, i sama chcę znaleźć motywację do codziennego biegania! To takie ciężki! Mogę ćwiczyć, ale z bieganiem u mnie gorzej, w każdym razie powodzenia :)
OdpowiedzUsuńnakrywka.blogspot.com
Trzymam kciuki by się wszytsko udało :*
OdpowiedzUsuńTeż zaczynam swój challenge na dojście do formy! Co prawda daje sobie troszeczkę więcej czasu, bo 60 dni, ale miałam prawie półroczną przerwę spowodowaną kontuzją. Mam nadzieję, że na święta będę znowu super fit :) Za Ciebie trzymam kciuki i propsuję postawę :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis i blog. Zapraszam do mnie : http://kaloriaspalona.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńTeż mam takie postanowienie, trzeba wrócić do formy na wakacje! :D W ogóle świetnie motywujesz do działania i ćwiczeń, będę tu częściej zaglądać :)
OdpowiedzUsuńJeśli ciężko z motywacją do ruszenia się z domu, zawsze można znaleźć drugą osobę do wspólnego uprawiania sportu, aktywności - do biegania. Nie zawsze wśród znajomych ktoś taki się znajdzie, więc można spróbować przez fejsa lub nową stronę dla właśnie ludzi szukających osób do wspólnego wyjścia, uprawiania sportu - http://aktywnie-razem.pl
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za samozaparcie i dążenie do celu. Skąd bierzesz motywację. Bo obecnie nam miłościwie panujące upały nie zachęcają do jakiejkolwiek aktywności na zewnątrz. Ale Twoje pozytywne nastawienie przekonało mnie do podjęcia jakichkolwiek działań!
OdpowiedzUsuńPlan nie jest taki prosty, ale przynajmniej jasno określony! Powodzenia! :)
Też by mi się taki 30 dniowy challange przydał :/
OdpowiedzUsuńpodziwiam cię za motywację, ja sama nie mogłam się zmotywować i w końcu poszłam do trenera ale przynajmniej widzę teraz efekty ;) może jak już nie będę potrzebowała ,,cudzej" motywacji to zabiorę sie za 30-dniowe wyzwanie :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że 30 dni to jak dla mnie trochę za krótki okres czasu. Szczególnie w przypadku mięśni brzucha, które są bardzo wytrzymałe i odporne na bodźce fundowane im w trakcie ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńNa pewno należy spojrzeć na ten plan pod kątem naszej obecnej formy. Osoby, które bardzo dawno nie trenowały i są po prostu zapuszczone będą potrzebowały więcej czasu na dojście do formy. Tym bardziej, że, tak jak wspomniał poprzednik, mięśnie brzucha są bardzo wytrzymałe na obciążenia fundowane im w trakcie ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńNie chce mi się wierzyć w cudowne działanie takiego 30-dniowego treningu. Tzn jeśli zaczynamy od stanu totalnego zapuszczenia, to efekt będzie znikomy. Niemniej jednak odpowiednia dieta, suplementacja oraz intensywny trening przyniesie efekty!
OdpowiedzUsuńZaczynam właśnie realizować nowy plan treningowy na brzuch i mam nadzieję, ze tym razem podziała na mój tłuszczyk, bo niestety mel b już nie dawała rady w moim przypadku ;/
OdpowiedzUsuńUważam, że jest to możliwe. Przemyślany plan treningowy, zbilansowana dieta oraz pomoc psychologa uzbrojonego w techniki manipulacyjne to klucz do sukcesu. Więcej przeczytacie na czlowiek.info
OdpowiedzUsuńJeśli miałaś jakąś formę wcześniej, to powrót jest o wiele łatwiejszy niż budowanie od zera. Pamięć mięsniowa za to odpowiada. A jeszcze lepsze efekty można uzyskać na Siłowni aczkolwiek sam trening w domu też może dać świetne rezultaty
OdpowiedzUsuń