Miniony tydzień to istne kosmetyczno-promocyjne szaleństwo. Wszystko zapoczątkował Rossmann ze swoją już cykliczną promocją. Tym razem drogeria poszła o krok dalej i zamiast "standardowej" -49% promocji, kusi dodatkowym rabatem do -55% (należy ściągnąć aplikację na komórkę i przy kasie pokazać wirtualną kartę klienta).
W odróżnieniu od poprzednich edycji, promocja obejmuje wszystkie kosmetyki do makijażu, bez podziału na oczy/twarz/usta. W opinii wielu klientek było to słabe posunięcie - przy wcześniejszym podziale, ilość osób zainteresowanych kosmetykami, rozkładała się w miarę proporcjonalnie w danym tygodniu. Teraz niestety wszystkie klientki się "skumulowały" i niejednokrotnie dochodziło do dantejskich scen przy samych szafach, jak i kolejce. Osobiście wybrałam się do Rossmanna w pierwszy dzień promocji tuż po otwarciu sklepu. Razem ze mną czekało ok. 20 innych osób - kolejka do kasy z każdą minutą stawała się coraz większa. Ciesze się, że udało mi się w miarę szybko ogarnąć wcześniej wypatrzone kosmetyki, dzięki czemu nie odczułam za bardzo późniejszych efektów nagłego zainteresowania promocją ;)
Pssst - przy zamówieniach online promocja też obowiązuje, warto o tym pomyśleć :)
Pssst - przy zamówieniach online promocja też obowiązuje, warto o tym pomyśleć :)
Jak widzicie skusiłam się na dwa rozświetlacze, tusze do rzęs (dla próby kupiłam Max Factor 2000calories, ale po pierwszym użyciu mam bardzo mieszane odczucia) i puder bananowy (wzięłam go zupełnie przypadkowo, zaintrygowało mnie to, że praktycznie każda dziewczyna miała go w swoim koszyku :D). Dodatkowo zdecydowałam się na zapas pomadek Nivea - tego nigdy za wiele. Tym razem nie zdecydowałam się na żaden podkład, gdyż ostatnio kupiłam dwa na promocji w Naturze (Catrice) i Superpharm (Bourjois).
Śmiało mogę powiedzieć, że jestem obkupiona od rzęs po... szyję ;)
Rozświetlacze mam, podkłady mam, puder bananowy mam. No właśnie i co teraz? Od kilku dni zastanawiałam się nad kupnem Beauty Blendera lub fajnego pędzla do podkładu. Niestety cena bardzo mnie odstraszała. O wiele bardziej wolałabym te pieniądze przeznaczyć na kolejną wycieczkę niż gąbkę do twarzy. Niestety różowe jajo nie dawało mi spokoju. W końcu postanowiłam poszukać opinii o innych tańszych zamiennikach. Tak trafiłam na całkiem fajną opinię nt. gąbki do makijażu Blend It! Podobno może ona konkurować z samym oryginałem - baaa... niektórzy twierdzą, że radzi sobie o wiele lepiej :) Stwierdziłam, że wypróbuję ten wynalazek (opinią podzielę się z Wami, jak już go przetestuję). Już miałam zamawiać go przez stronę internetową, gdy... zobaczyłam, że w miesięczniku Glamour ten sam gadżet jest dołączony do gazety jako dodatek! Nie byłoby w tym nic fajnego, gdyby nie fakt, że gazeta kosztuje tylko 10,99 zł (na stronie ta sama gąbeczka: 31zł z przesyłką!). Chyba nikomu nie muszę opisywać mojej reakcji, gdy udało mi się dorwać ostatnie dwa magazyny w pobliskiej Żabce! Moja rodzina na długo zapamięta ten dzień (no i pani ekspedientka też, która bardzo ubolewała, że sama wcześniej nie przyjrzała się dokładniej gazecie).
Po głowie chodzi mi jeszcze jakiś fajny pędzel do brwi. Myślałam o słynnym Hakuro H85, ale może macie coś innego, fajnego do polecenia? Co prawda, teraz, gdy moje brwi odrosły do całkiem fajnej grubości (o mamo! co ja nie robiłam, żeby włoski na nowo zaczęły rosnąć, ale o moich sposobach może zrobię odrębny wpis), wystarczy delikatne podkreślenie ich kształtu, ale zawsze fajnie mieć dobry pędzel pod ręką.
Ciekawa jestem, czy i Wam udało się coś fajnego wyhaczyć na promocjach (niekoniecznie tych Rossmannowych ;))?
Justyna
Nie cierpię tego tuszu, a po Gazetę przejdę się do sklepu :D
OdpowiedzUsuńI jak? Udało się znaleźć gazetę :)?
UsuńByłam dzisiaj w Rossmann po podkład, a wyszłam z pudrem, podkładem i dwoma lakierami do paznokci. Uwielbiam takie promocje☺ jestem bardzo ciekawa tego żóltego tuszu z lovely, dużo dziewczyn go kupuje. Czy naprawdę jest taki dobry?
OdpowiedzUsuńNaprawdę! :)
UsuńMiałam chyba ze 3 opakowania, spoko jest, szczoteczka silikonowa i jak dla mnie bardzo wygodnie się nią pracuje. Tusz jest ok ale po dłuzszym czasie robią się grudki :/
UsuńMam go od kilku miesięcy i mam mieszane uczucia. Po kilku godzinach obsypuje się, ja go wzięłam bo nie miałam innego typu. Wiele osób go zachwala, ale ja nie jestem jego wielką fanką :)
UsuńTeż upolowałam ten puder bananowy :) kurcze, gdybym nie wydała tyle w Rossmannie to pewnie kupiłabym to Glamour :P ale idą mi gąbki z Chin, więc oby się sprawdziły
OdpowiedzUsuńDaj znać jak te gabeczki z Chin :) chociaż ja dziś wypróbowałam swojego blend it i chyba potrzebuje czasu by się oswoić z takim nakladaniem podkładu :)
UsuńPisałaś kiedyś o swoich próbach odratowania brwi, używałaś pomadki Alterra i olejku rycynowego, czy te sposoby coś Ci pomogły? Ostatnio wypadło mi trochę brwi i mam lukę, nie jest to jakiś duży problem ale mimo wszystko mi przeszkadza :-(
OdpowiedzUsuńOstatnio też używam takiej gąbeczki do podkładu, bardzo wygodna :)
OdpowiedzUsuńBardzo wygodna w użyciu, polecam
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy. Nakładanie podkładu gąbką to świetna sprawa i obecnie nie wyobrażam sobie nakładania go palcami :)
OdpowiedzUsuńSuper zestawienie! Od kiedy używam takiej gąbeczki makijaż zajmuje mi o wiele mniej czasu.
OdpowiedzUsuń