Coachella, Coachella. Temat top w tym i nadchodzącym tygodniu. Dzięki topowym influancerom i blogerkom, można poczuć klimat tego kultowego festiwalu. Co prawda, sama nie jestem jakąś fanką tego typu imprez, ale z ciekawością przeglądam fotki i instastories ze swojej COUCHelli :D
Temat troszkę przewrotny i na topie, bo mam sprawę i chciałam jakoś przykuć uwagę.
Coachella, here we go? Nope. We are going to LEGOLAND <3
Jako, że jedni jarają się festiwalem, ja skrupulatnie planuje wyjazd do krainy zabawek LEGO. Na tą chwilę mamy ogarnięte bilety lotnicze do Billund i z powrotem. Udało mi się je wyhaczyć w całkiem fajnej cenie (78zł!), ale obawiam się, że to jedyna tania część naszego wyjazdu. Czego mi brakuje?
NOCLEGU! I tu przychodzę z prośbą o pomoc. Czy był ktoś z Was w okolicy i może polecić tani nocleg dla całej rodziny w rozsądnej cenie i w miarę blisko lotniska (a co za tym idzie Legolandu?). Lecimy na 3 dni, w każdy dzień mam zaplanowaną inną atrakcję, samochód planujemy wynająć tylko na 1dzień - szczegóły zdradzę po powrocie ;)
Każdego, kto ma jakiekolwiek wskazówki, porady, proszę o komentarz lub maila: mtotowangu@wp.pl. Wyjazd organizuję na własną rękę, podobnie jak było z Wenecją, ale już widzę, że tutaj będzie mi trudniej o niskie koszty.
****************
Żeby nie było tak totalnie poza tematem, to chciałam Wam powiedzieć, że totalnie brak mi samozaparcia i motywacji do ćwiczeń i diety. Kajam się przed sobą i Wami, i proszę o wsparcie i kopa w dupę. Wiosna idzie, a ja wyglądam gorzej niż w ciąży. Serio...
Wczoraj, przez zupełny przypadek zobaczyłam fotkę na insta mojej znajomej z pracy. Nigdy nie uważałam, żeby miała jakiś problem z wagą, ot normalna dziewczyna. Ale wczoraj po obejrzeniu jej aktualnego zdjęcia po utracie 12kg (!), stwierdziłam, że jestem słabeusz i dupamaryna. Dużo gadam, mało robię. Więc teraz czas zmienić nastawienie i zacząć działać, a nie tylko gadać.
Jest jeszcze jedna lub dwie osoby w świecie fit, które bardzo mnie motywują i mam nadzieję, że w końcu zmotywują mnie na tyle, że podejmę realne kroki ku lepszej sylwetce, a co za tym idzie samopoczuciu!
***************
A co tam u Was? Jak samopoczucie na wiosnę? Jesteście bardziej team Coachella, czy jak ja - COUCHella :)
Niestety też jestem zbyt leniwa żeby się zająć sobą, uwielbiam słodycze i ciężko się powstrzymać gdy leżą przede mną + nadchodzą święta i będzie jeszcze więcej jedzenia... Jedyna rzecz, która mnie uspokaja to, że chodzę na siłkę, może to ona pomaga mi nie przytyć :)
OdpowiedzUsuńW świecie zdrowego odżywiania też mało robię, dużo gadam, nie martw się, nie jesteś sama.
OdpowiedzUsuńPiękne jest to zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńZnajdź ćwiczenia, które polubisz i będziesz wykonywać z przyjemnością bieganie, taniec, może warto się zapisać na jakiś fitness czy jogę. Zorganizowane zajęcia o wiele bardziej motywują :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko wyjazd Wam się uda jak najlepiej. :)
OdpowiedzUsuńCo do motywacji i konsekwencji w kwestii diety i ćwiczeń - znam ten ból. :D
Bardzo ciekawy wpis. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńWartościowy opis, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się żeby tak kiedyś pojechać.
OdpowiedzUsuńSuper blog. Warto było tutaj zajrzeć
OdpowiedzUsuń